Wysokie nagrody nie tylko w Sejmie. Marszałek Senatu i jego zastępcy też je dostali
W Sejmie ukrywają, że wicemarszałkowie dostali nagrody, a w Senacie przeciwnie - chwalą się tym - podaje "Fakt", wyjaśniając, że nagrody dla marszałka i wicemarszałków Senatu uzasadnianie są nawałem pracy.
15.12.2016 | aktual.: 15.12.2016 08:27
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Jak wyjaśnia dziennik chodzi w sumie o ponad 120 tys. zł wypłacone w tym roku z funduszu nagród. Dane, po wielu monitach, przedstawiła dziennikarzom "Faktu" sama Kancelaria Senatu. "Wypłacono nagrody w wysokości odpowiednio: 200 procent i po 150 procent wynagrodzenia miesięcznego" - napisali urzędnicy.
Gazeta zwraca uwagę też na to, że jako uzasadnienie wypłaty nagród wskazano m.in. "sprawne prowadzenie prac Senatu", co przecież jest obowiązkiem marszałka i jego zastępców. Dodatkowe wynagrodzenie tłumaczy się też "znacznie zwiększoną w stosunku do planu liczbą dni posiedzeń w 2016 roku", ale - jak podkreśla "Fakt" - tych dni było zaledwie 71.
Kontrowersyjne jest też stwierdzenie, że nagrody wypłacono za "zaangażowanie w sprawy związane ze współpracą i opieką nad Polonią i Polakami za granicą", bo przecież do tradycji Senatu należy właśnie pełnienie tej funkcji ze strony parlamentu. "Poza tym to raczej pretekst do podróży po świecie. Karczewski potrafił być dwa razy w ciągu miesiąca w USA, był w Kenii czy w Gruzji"- zauważa "Fakt", namawiając marszałka do wsparcia finansowo potrzebujących
"Apel nieaktualny! Od dawna systematycznie pomagam finansowo tym, którzy potrzebują wsparcia" - zareagował na Twitterze marszałek Stanisław Karczewski.
oprac. A. Jastrzębski