Wstrząsy sejsmiczne koło Bełchatowa
Wstrząs sejsmiczny, który nad ranem odczuli mieszkańcy okolic Bełchatowa i Pajęczna w województwie łódzkim, miał siłę 4,42 stopnia w skali Richtera - poinformowała Kopalnia Węgla Brunatnego w Bełchatowie. Wstrząs trwał kilka sekund. Na razie nie odnotowano zgłoszeń o zniszczeniach.
Jak powiedział dyżurny WCZK Arkadiusz Makoski, najwięcej informacji o uszkodzonych budynkach pochodzi z gminy Rząśnia w powiecie pajęczańskim. Pęknięcia i rysy pojawiły się tam w pięciu budynkach użyteczności publicznej, m.in. gimnazjum, szkole podstawowej, gminnym ośrodku zdrowia i Urzędzie Gminy. W pobliskim Zielęcinie uszkodzona została ściana szkoły podstawowej. Z terenu całego powiatu pajęczańskiego dotąd napłynęły zgłoszenia o szkodach w 27 innych budynkach mieszkalnych i gospodarczych.
W Chabielicach k. Szczercowa pękła ściana budynku gminnej stacji uzdatniania wody, a w Działoszynie odnotowano - jak dotąd - pęknięcie ścian i stropu gminnego budynku dzierżawionego przez jedną z firm. W wyniku trzęsienia nikt nie odniósł obrażeń. Nie doszło też do uszkodzeń linii energetycznych i gazowych.
Inspektorzy nadzoru budowlanego oceniać będą szkody w budynkach i zdecydują czy nadają się one do dalszego użytkowania. Wszyscy mieszkańcy, którzy ponieśli straty, mogą je zgłaszać do działu szkód górniczych PGE KWB Bełchatów. Ekipy specjalistów z kopalni oceniać będą szkody, a kopalnia będzie wypłacać ewentualne odszkodowania.
Wstrząsy sejsmiczne w okolicach Bełchatowa i Pajęczna - według różnych źródeł - miały od 4 do 4,5 stopnia w skali Richtera. Według dr Pawła Wiejacza z Instytutu Geofizyki PAN rozrzut siły wstrząsów odnotowanych przez sejsmografy Instytutu wynosił od 3,9 do 4,5 stopnia. W jego ocenie najbardziej "rozsądna" wartość to 4,0 w skali Richtera.
Tymczasem z informacji opublikowanych na stronie internetowej Europejskiego Centrum Sejsmologicznego (EMSC) wynika, że wstrząsy miały siłę 4,5 stopnia w skali Richtera. Wcześniej PGE KWB Bełchatów informowała, że siła wstrząsów wynosiła 4,42 stopnia.
Doszło do nich kilka minut po godz. 5 rano w okolicach nowej odkrywki węgla brunatnego w Szczercowie, należącej do PGE KWB Bełchatów - ok. 25 km od Bełchatowa i 49 km od Częstochowy. Były odczuwalne w promieniu kilkudziesięciu kilometrów.
- Takie wstrząsy mogą mieć miejsce w związku z procesem wydobycia węgla brunatnego metodą odkrywkową - powiedziała rzeczniczka PGE KWB Bełchatów Beata Nawrot-Miler. Dodała, że wstrząsy zdarzały się także w latach 80. podczas eksploatacji węgla w Bełchatowie. Wówczas najsilniejszy zanotowany wstrząs miał siłę 4,7 stopnia w skali Richtera.
Zdaniem dr Pawła Wiejacza jest to "długoterminowa reakcja podłoża geologicznego na przeprowadzone wydobycie". - Na to, że ogromną ilość nadkładu ziemi wydobyto z wykopu kopalni i składowano ją obok po prostu. Tam przebiega cały system uskoków i to się rusza i przez jakiś czas pewnie będzie się ruszać, nawet dziesiątki lat, jak nie dłużej - powiedział naukowiec.
W jego ocenie "jak na polskie warunki to był silny wstrząs". - A jak na kopalnię Bełchatów to były wstrząsy, jakie tam bywają raz na parę lat - zaznaczył. Jak poinformowano w WCZK, wstrząs spowodowany był pracami kopalnianymi i powstał w rejonie "południowego uskoku brzegowego rowu kleszczowskiego". Teren ten jest podatny na tego typu wstrząsy.
Zdaniem rzeczniczki kopalni wstrząs nie spowodował żadnych zniszczeń ani na terenie kopalni, ani pobliskiej elektrowni w Bełchatowie.