Chciał się podpalić podczas sztafety olimpijskiej
Stolica Korei Płd., Seul, była kolejnym etapem sztafety z ogniem olimpijskim. Podczas
jej przebiegu, m.in. uchodźca z Korei Płn. usiłował podpalić się w
proteście przeciwko łamaniu praw północnokoreańskich uciekinierów.
27.04.2008 | aktual.: 27.04.2008 14:49
Sztafeta wyruszyła z parku olimpijskiego i po ok. pięciu godzinach dotarła do ratusza w Seulu, który był gospodarzem igrzysk w 1988 roku. Na trasie sztafety zebrało się ok. 6 tys. prochińskich manifestantów. W stronę liczącej zaledwie ok. 300 osób grupy przeciwników pekińskich igrzysk poleciały kamienie, butelki z wodą i przedmioty z drewna.
Protestujący przygotowali transparent z hasłem: "Chiny, przestańcie zabijać uchodźców z Korei Północnej". Z kolei na transparentach chińskich studentów można było przeczytać: "Jedne Chiny, jeden naród", "Tybet był, jest i będzie częścią Chin".
Media relacjonują dramatyczny gest 45-letniego Koreańczyka z północy, który ok. godzinę po rozpoczęciu biegu oblał się benzyną i próbował podpalić; mężczyznę powstrzymała policja. Jak podała agencja AP, desperat prowadził nieudaną kampanię na rzecz ocalenia swego brata, skazanego przez Koreę Płn. na karę śmierci pod zarzutem szpiegostwa po tym, jak obaj mężczyźni potajemnie spotkali się w Chinach.
W Chinach mieszka wielu północnokoreańskich uchodźców, którzy w razie zdemaskowania, są deportowani do Korei Płn., gdzie czekają ich surowe kary.
Ponadto na samym początku biegu jeden z protestujących rzucił się w kierunku olimpijskiej pochodni, chcąc rozwinąć transparent żądający poszanowania praw uchodźców z Północy. Następnie, już bliżej centrum miasta, zatrzymany przez policję został kolejny demonstrant.
Na 24-kilometrowej trasie sztafety rozlokowano ponad 8 tys. policjantów. Dodatkowi funkcjonariusze biegli w bezpośredniej obstawie niosących ogień olimpijski uczestników sztafety. Niektórzy policjanci na koniach i rowerach osłaniali biegnących.
Trasa biegu, w obawie przed protestami, do ostatnich chwil była utrzymywana w tajemnicy.
Samolot z ogniem olimpijskim wylądował na lotnisku pod Seulem w sobotę wieczorem czasu polskiego (w nocy z soboty na niedzielę czasu lokalnego). Następnym przystankiem na trasie ognia będzie Korea Płn.