Sensacyjne nagranie dwie sekundy po katastrofie
Na czarnych skrzynkach prezydenckiego tupolewa, który rozbił się w Smoleńsku odkryto zapis ludzkiego głosu - donosi serwis niezalezna.pl. Serwis twierdzi, że zarejestrowano go o godz. 8:41:07;4, czyli dwie sekundy po tym momencie, w którym - wedle dotychczasowych ustaleń - nastąpiła katastrofa i koniec zapisu.
Naukowcy z krakowskiego Instytutu Ekspertyz Sądowych im. Prof. dra Jana Sehna w Krakowie, badając kopie nagrań czarnych skrzynek, zidentyfikowali na stanowiących całość trzech oddzielnych fragmentach nagrań głosy załogi, stewardessy, dyrektora protokołu dyplomatycznego MSZ Mariusza Kazany, załogi jaka-40, załogi rosyjskiej "wieży" oraz komendy z sześciu innych samolotów, które znajdowały się w zasięgu odbioru urządzeń Tu-154M - czytamy w serwisie niezalezna.pl.
Ostatni dźwięk, który został zarejestrowały czarne skrzynki, to ludzki głos. Jak wynika z ustaleń naukowców, pojawił się on o godz. 8:41:07,4 - już po przerażającym krzyku, który jest pod koniec nagrania.
- Zapis tego ludzkiego głosu na końcu czarnych skrzynek oznacza, że ktoś żył w momencie, gdy trwało nagranie. Według dotychczasowych ustaleń zespołu Macierewicza zakończyło się ono tuż nad ziemią i wówczas czarne skrzynki przestały cokolwiek rejestrować - mówi lotniczy ekspert, dopytywany przez serwis niezalezna.pl.
Do tej pory ostatnie sekundy lotu, zgodnie ze stenogramami
, odtwarzano tak:
8.40:56,6 ostrzeżenie systemu TAWS - PULL UP, PULL UP,
8.40,57,9 sygnał dźwiękowy, F=400 Hz ABSU,
8.41:00,3 krzyk drugiego pilota - Kurwa mać!
8.41:00,5 ostrzeżenie systemu TAWS - PULL UP, PULL UP,
8.41:02,0 komenda - odejście na drugi krąg!
8.41:02,7 Krzyk niezidentyfikowanej osoby: - Kurwaaaa...
8.41:05,4 koniec zapisu.
Niezalezna.pl twierdzi jednak, że zapis urywa się o 8:41:07,4... czyli dwie sekundy później oraz że słychać na nim jeszcze jeden tajemniczy głos. Serwis nie ujawnia szczegółów: czyj to głos, w jakiej formie wypowiedziany, czy to krzyk, czy spokojne słowa.