Przerażające zeznania dzieci, które przeżyły w rodzinie zastępczej w Pucku
Dziś w sądzie okręgowym w Gdańsku odbędzie się pierwsza rozprawa w głośnej sprawie śmierci dwójki dzieci w rodzinie zastępczej w Pucku. „Karcenie dzieci poprzez fizyczne bicie ich rękoma, kopanie, uderzanie narzędziami jak pasek, kapcie, kij od mopa, rura od odkurzacza, przypalanie zapalniczką" - to tylko niewielki fragment aktu oskarżenia opisującego gehennę dzieci przebywających w rodzinie zastępczej. W programie "Uwaga!" TVN wypowiedzieli się biologiczni rodzice dzieci.
12.04.2013 | aktual.: 12.04.2013 08:54
Na matce zastępczej, Annie C. spoczywają zarzuty udziału w śmiertelnym pobiciu trzylatka oraz zabójstwa "z zamiarem ewentualnym" pięciolatki. Kobiecie grozi nawet kara dożywocia. Jej mężowi Wiesławowi C. zarzucono z kolei udział w pobiciu trzylatka ze skutkiem śmiertelnym, za co grozi do 10 lat więzienia. Małżeństwo usłyszało też zarzuty znęcania się nad piątką powierzonych dzieci oraz ich biologiczną córką. Oboje przyznali się do winy.
- Zeznania dzieci, które przeżyły są przerażające - mówi Daniel Elend, ojciec biologiczny zabitych dzieci – zamykanie w kotłowni i bicie pogrzebaczem, kopanie po brzuchu, duszenie, przypalanie. Rodzice biologiczni występują w procesie jako oskarżycie posiłkowi.
Reprezentuje ich prawnik Piotr Pawłowski, który zamierza również wystąpić o odszkodowanie od skarbu państwa za krzywdę, jakiej doznali jego klienci.
W styczniu 2012r. do rodziców zastępczych - 32-letniej wówczas Anny C. oraz 39-letniego Wiesława C. trafiła piątka rodzeństwa w wieku od roku do sześciu lat. 3 lipca 2012r. w domu rodziny C. doszło do śmierci powierzonego jej trzyletniego chłopca. Pucka prokuratura wszczęła śledztwo w tej sprawie. Śledczy zawierzyli wówczas opiekunom, którzy wyjaśnili, że doszło do nieszczęśliwego wypadku - dziecko miało spaść ze schodów.
12 września ub. r. w tej samej rodzinie zmarła pięcioletnia siostra trzylatka. Małżeństwo C. utrzymywało, że dziewczynka także zmarła w wyniku wypadku. Po otrzymaniu wyników sekcji zwłok dziewczynki, w których jednoznacznie jako przyczynę śmierci wskazano pobicie, śledczy zdecydowali o zatrzymaniu małżeństwa C., a następnego dnia przedstawili zarzuty.
Śmierć dwójki dzieci w rodzinie zastępczej C. skutkowała licznymi kontrolami w prokuraturze oraz Powiatowym Centrum Pomocy Rodzinie w Pucku, pod którego opieką pozostawała rodzina zastępcza C. Skutkiem tych kontroli było wykrycie licznych nieprawidłowości i odsunięcie od sprawy prokuratora oraz zwolnienie szefowej Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie. Sprawę odpowiedzialności urzędników nadal bada też Prokuratura Rejonowa w Gdyni.