Parytet płci na świecie
Ponad 40 państw zapisało w konstytucjach lub ustawach obowiązek umieszczania kobiet na listach wyborczych, 50 kolejnych pozostawiło decyzję partiom, które samodzielnie zobowiązują się do zapewnienia obu płciom odpowiedniej liczby miejsc na listach. W Unii Europejskiej odgórne przepisy wprowadziły Francja, Belgia, Portugalia, Słowenia i Hiszpania.
07.12.2009 | aktual.: 12.12.2009 20:28
W Belgiijuż w 1994 r. przyjęto prawo, zgodnie z którym przedstawiciele jednej płci nie mogli stanowić na listach wyborczych więcej niż trzech czwartych ogółu kandydatów. W 1999 - nie więcej niż dwie trzecie. W przypadku jeśli ugrupowanie nie jest w stanie wystawić odpowiedniej liczby kobiet wśród ogółu kandydatów, miejsce na liście pozostaje puste (nie może być przyznane mężczyźnie). Rozwiązanie to zostało rozszerzone w 2002 r. o zapis dotyczący sposobu rozmieszczania kandydatów na listach wyborczych. Zgodnie z nim trzy czołowe pozycje na listach wyborczych nie mogły być zajmowane przez przedstawicieli tej samej płci. Zasada ta odnosi się do wyborów parlamentarnych, regionalnych i do Parlamentu Europejskiego.
Od 2004 r. w wyborach do Parlamentu Europejskiego wszystkie ugrupowania polityczne zobligowane są do wystawiania równej liczby kandydatów obu płci.
Grecja- na początku tego wieku wprowadzony został obowiązek umieszczania równej liczby kobiet i mężczyzn na listach wyborczych w wyborach lokalnych i regionalnych. Listy, które nie spełnią tego obowiązku, nie mogą być zarejestrowane.
Słowenia - również należy do licznego grona państw, które wprowadziły prawne regulacje dotyczące kwot. Na listach wyborczych do PE musi się znaleźć co najmniej 40% kobiet. Po wprowadzeniu tego uregulowania odsetek kobiet wybranych do PE wyniósł 42,9%.
Dania - wszystkie rady, komisje, komitety w sektorze publicznym muszą w równym stopniu składać się z kobiet i mężczyzn. Przestrzeganie parytetów jest obowiązkiem ministra do spraw równości płci.
W Finlandiiw gremiach rządowych, doradczych, municypalnych, musi być co najmniej 40% kobiet.
W Niemczechjuż od 1994 r. istnieje prawo, zgodnie z którym wszystkie podmioty nominujące zobowiązane są do wysuwania kandydatów obu płci na dane stanowisko.
Ciekawym przypadkiem jest Francja, która najpierw wprowadziła w 1982 r. zapis dotyczący tego, że na listach wyborczych nie mogło się pojawić więcej niż 75% przedstawicieli tej samej płci, potem zapis ten został zakwestionowany jako niezgodny z konstytucją, która zabrania dzielenia suwerennego narodu na przedstawicieli różnych płci.
Trzeba było zmienić konstytucję, co stało się w 1999 r. Najpierw wprowadzono zmiany do konstytucji umożliwiające wprowadzenie parytetu oraz zapis, że partie polityczne odpowiedzialne są za zapewnienie równego dostępu kobiet i mężczyzn do funkcji wybieralnych, a w 2000 r. w wyniku "reformy parytetowej" zmieniono prawo wyborcze, wprowadzając nakaz parytetu (50%) na listach. Przy czym wszędzie kandydaci muszą być umieszczani naprzemiennie. Wprowadzono też kary finansowe dla partii, które nie przestrzegają tych zasad (odstępstwo tolerowane to zaledwie 2%), a w przypadku wyborów lokalnych, listy, które nie spełniają wymogów parytetowych, nie są przyjmowane przez władze wyborcze.
System kwot spowodował, że odsetek kobiet wybranych w wyborach municypalnych w 2001 r. wynosił 47,5% (w wyborach z 1995 r. - 27,5%), bardzo dużo kobiet weszło do PE.
Natomiast do parlamentu weszło zaledwie 13% kobiet, ponieważ partie wolały płacić kary, niż umieszczać na listach wyborczych kobiety (i to wcale nie z braku chętnych).
Na podstawie: Ł.Wawrowski, "Polityka równych szans", Toruń 2007, wyd. A. Marszałek
"Gazeta Wyborcza": Po co babom władza? Widmo parytetów krąży po Polsce! Kinga Dunin, Magdalena Środa