Niemowlę zginęło w czasie burzy
Tragedia niedaleko wsi Głuponie w powiecie nowotomyskim. Na lokalnej drodze, w czasie popołudniowej nawałnicy, upadający konar drzewa, przygniótł w samochodzie dwumiesięczne dziecko.
Akcja ratunkowa była wyjątkowa trudna - mówi starszy kapitan Jarosław Zamelczyk, zastępca komendanta straży pożarnej w Nowym Tomyślu. Strażacy ze względu na liczne powalone drzewa i konary na drodze nie mogli dotrzeć na miejsce wypadku samochodem.
Dwumiesięcznej dziewczynki nie udało się uratować. Dziecko jechało obok mamy, która kierowała samochodem. Maluch był przewożony w nosidełku, na siedzeniu pasażera. Konar wpadł do auta rozbijając przednią szybę. Matka nie odniosła poważnych obrażeń. Razem z mężem, który pojawił się na miejscu tragedii, są w szoku. Opiekuje się nimi lekarz.