Nie pomogli konającej 3‑latce, bo się bali? "Wybicie szyby to wyższa konieczność"
Szokująca historia z Rybnika (woj. śląskie) wstrząsnęła całą Polską. 3-letnia dziewczynka zmarła wczoraj, gdy ojciec zostawił ją na osiem godzin w stojącym na słońcu samochodzie. Mężczyzna najprawdopodobniej zapomniał o dziecku. W szczelnie zamkniętym pojeździe mogło być nawet 70 stopni! Dlaczego żaden przechodzień nie zareagował? Czy naprawdę nikt nie zauważył maleństwa w aucie? A może ludzie bali się odpowiedzialności za wybicie cudzej szyby?
Rzecznik prasowy Komendanta Głównego Policji, Mariusz Sokołowski wyjaśnia, jak obywatel powinien zachować się w podobnej sytuacji. - Jeżeli w upalną pogodę dziecko jest w samochodzie, obok którego nikogo nie ma, a dziecko potrzebuje pomocy, wówczas działamy w stanie wyższej konieczności. Wybijamy szybę, bo ratowanie życia i zdrowia jest najważniejsze - informuje WP.PL Sokołowski.
Rzecznik dodaje, że najważniejszy w takich sytuacjach jest czas. - Szyba jest na pewno znacznie mniej warta, niż życie bądź zdrowie dziecka, które jest w środku - dodaje.
Wtóruje mu Krzysztof Hajdas z Komendy Głównej Policji, który również zachęca do reakcji na podobne sytuacje, ale zaznacza, że w pierwszej kolejności powinno się powiadomić pogotowie i policję.
- Gdy widzimy, że dzieje się coś naprawdę złego i podejmujemy decyzję o działaniu indywidualnym, i tak w pierwszej kolejności powinniśmy zapewnić sobie wsparcie. Nawet jeśli wybijemy szybę w aucie, mamy świadomość tego, że karetka już jedzie - informuje WP.PL Hajdas.
Przypomnijmy, że zostawienie pociechy zamkniętej w rozgrzanym aucie kwalifikuje się jako narażenie zdrowia bądź życia dziecka. Grozi za to do pięciu lat więzienia.
Nikt nie pomógł umierającej 3-latce
Funkcjonariusze wciąż badają okoliczności tragedii. Nie mogą jednak nawiązać kontaktu z ojcem dziewczynki, który jest w szoku i trafił do szpitala psychiatrycznego. - Dostaliśmy informację z Rybnika, że w dzisiejszym dniu nie będzie możliwe przesłuchanie. Mężczyzna wciąż jest w bardzo ciężkim stanie psychicznym - poinformował WP.PL podinsp. Andrzej Gąska z zespołu prasowego śląskiej policji.
Policjantom udało się ustalić, że ojciec miał zawieźć córkę do przedszkola. Ale pojechał najpierw do pracy, zostawiając maleństwo w samochodzie. Gdy po ośmiu godzinach wrócił, zorientował się, że jego córka spędziła ten czas w rozgrzanym pojeździe. Próbował reanimować nieprzytomne dziecko, ale niestety było już za późno.
Dziewczynka zmarła najprawdopodobniej z powodu upału. Dokładną przyczynę zgonu wyjaśni jednak sekcja zwłok. O tym, jak długo ojciec dziewczynki zostanie w szpitalu psychiatrycznym, zdecydują lekarze. Prokuratura podejmie z kolei decyzję, czy mężczyzna zostanie zatrzymany i jakie usłyszy zarzuty.
Upał może zabić dziecko w 15 minut
Funkcjonariusze i ratownicy medyczni apelują, aby nie zostawiać dzieci samych w aucie nawet na 5 minut. Zwłaszcza przy tak wysokich temperaturach. - Już po 10, 15 minutach zachodzą nieodwracalne zmiany w mózgu, które mogą doprowadzić nawet do śmierci. Zwłaszcza, kiedy dziecko jest bardzo małe. W przypadku dzieci starszych czy osób dorosłych ten czas wydłuża się - informuje Adrian Stanisz ze Społecznego Komitetu Ratowników Medycznych.
Policja prześledzi nagrania z kamer parkingowych. - Kamery pozwolą nam sprawdzić, czy ktoś przechodził obok samochodu. Wszystko będziemy sprawdzać - mówi Aleksandra Nawara, rzecznik rybnickiej policji, apelując, by w takich sytuacjach reagować. - Należy powiadomić odpowiednie służby. Wystarczy telefon na numer 112 bądź 997. Wczoraj niestety takiego telefonu nie było.
- Co robić, gdy widzimy dziecko zostawione w samochodzie w czasie upału? Przede wszystkim trzeba zareagować. Nie bójmy się nawet wybić szyby, jeśli sytuacja tego wymaga - mówi rzecznik praw dziecka Marek Michalak.
Jak zaznacza rzecznik, to może uratować życie dziecku. - Jest to właściwe zachowanie, jeśli ktoś jest na tyle nieodpowiedzialny, że zostawia bezbronnego człowieka wewnątrz samochodu - dodaje.
Jan Stanisławski, Wirtualna Polska