"Nie obsługujemy Rosjan" - protest sopockiej restauracji
Nie obsługujemy Rosjan - kartkę z takim napisem można zobaczyć na drzwiach sopockiej restauracji Piaskownica, która mieści się tuż przy plaży. Informacja została wywieszona na drzwiach wejściowych po tym jak żołnierze przekroczyli granicę pomiędzy Federacją a Ukrainą.
W ten sposób właściciel jednej z sopockiej restauracji mieszczących się przy plaży wyraża swoje przekonania polityczne. Kilkanaście miesięcy temu, gdy w Kijowie rozłożył się Euromajdan przy wejściu do lokalu pojawiła się żółto-granatowa flaga. A gdy prezydent Władimir Putin zaproponował rozmowy pokojowe wywiesił jego karykaturę oraz tabliczkę informującą, że obywatele Federacji Rosyjskiej nie będą obsługiwani w tym lokalu. Informacja została zamieszczona w języku Puszkina oraz po polsku.
Restaurator zapytany dlaczego swój protest kieruje przeciwko zwykłym obywatelom odpowiada bez wahania i zająknięcia. - Działam w ten sposób, ponieważ rosyjskie społeczeństwo nie robi nic, aby zatrzymać Putina. W związku z czym jest współodpowiedzialne za to co dzieje się na Ukrainie. Nie ma żadnych protestów, zachowują się pasywnie - powiedział właściciel lokalu.
Goście z Kaliningradu reagują na to w bardzo różny sposób. Większość zwyczajnie opuszcza lokal, ale część z nich podchodzi do baru i przekonuje, że nie popiera polityki swego prezydenta. Zdarzył się również jeden nieprzyjemny wypadek, gdy restaurator został nazwany rasistą, a krewki Rosjanin był gotów do bójki. Szczęśliwie do niczego takiego nie doszło. Właściciel nic sobie jednak z tego nie robi i nie ma zamiaru zmieniać swojego postanowienia.
Zarówno o sprawie, jak i o restauracji zrobiło się bardzo głośno. Na temat protestu wypowiedział się w rozmowie z Radiem Gdańsk prezydent Sopotu Jacek Karnowski. - W pewnym sensie rozumiem i popieram protest pana Hermanowicza, bo domyślam się, że chciał protestować przeciwko agresorskiej polityce Putina. W Rosji mieszka jednak bardzo wielu ludzi. W Sopocie podczas festiwalu literackiego było bardzo wielu literatów, którzy nie popierają prezydenta Putina i przeciwko niemu protestują. I to mimo, że za taki protest można wylądować w więzieniu czy szpitalu psychiatrycznym. Będę namawiał pana Hermanowicza do zdjęcia tego ogłoszenia - powiedział prezydent Karnowski.
Zupełnie inny punkt widzenia na swoim profilu społecznościowym przedstawił kontrowersyjny Wojciech Cejrowski, który pisał (zachowana pisownia oryginalna): "RUSKICH NIE OBSŁUGUJEM to piękna idea. I przyzwoity Rosjanin widząc taką kartkę nie obrazi się, lecz zrozumie nasz stosunek do Putina, bo sam ma podobny. A nieprzyzwoity? Nieprzyzwoitych nie obsługujemy."
Dzięki umowom regulującym mały ruch graniczny Trójmiasto w każdy weekend jest zalewane przybyszami z obwodu Kaliningradzkiego. Według danych GUS tylko w I kwartale 2014 r. Rosjanie z obwodu kaliningradzkiego wydali w Polsce ponad 100 mln zł.