Lech Wałęsa apeluje do Cenckiewicza. Żąda odpowiedzi na 9 pytań
"Panie Cenckiewicz, to Pan za tą sprawą stoi, a kto stoi za Panem?" - pyta b. prezydent Lecha Wałęsa. I prosi o publiczną odpowiedź na kilka "prostych pytań".
08.05.2017 | aktual.: 09.05.2017 16:55
Chodzi, rzecz jasna, o współpracę byłego prezydenta z SB. Przypomnijmy, przedstawiona przez IPN ekspertyza teczki TW Bolka potwierdziła w styczniu współpracę Wałęsy ze Służbą Bezpieczeństwa w latach 70. Już na początku lutego w rozmowie z WP Wałęsa zaprzeczał stanowczo doniesieniom i zapowiadał: - Nie popuszczę, nie opowiem się za kłamstwem.
Cenkiewicz o "newsie"
W piątek nastąpił zwrot. Jan Widacki, pełnomocnik b. prezydenta, poinformował, że posiada opinię grafologów, która podważa dotychczasowe ustalenia biegłych w sprawie teczki TW "Bolka". Do sprawy na Facebooku odniósł się Sławomir Cenckiewicz, biograf b. prezydenta i członek kolegium IPN.
Cenckiewicz stwierdził, że "news" Wałęsy "pozbawiony jest logicznych podstaw" i stanowi "kolejną odsłonę nieudolnie prowadzonej od lat wojny psychologicznej Wałęsy i jego obrońców z historyczną prawdą".
Jak podkreślił, Wałęsa i jego pełnomocnik "nie dysponowali oryginałami teczek Bolka i zebranym przez prokuraturę IPN materiałem porównawczym niezbędnym do przeprowadzenia drugiej - alternatywnej ekspertyzy grafologicznej, która miałaby stać w sprzeczności z wnioskami biegłych z Instytutu Ekspertyz Sądowych".
Wałęsa nie odpuszcza
Co na to Wałęsa? Nie odpuszcza. "Dlaczego Pan broni interesy SB? Dlaczego nie ujawniasz w swojej propagandzie prawdziwych niekorzystnych działań SB? Dlaczego dajesz wiarę w kłamliwe spreparowane wersję SB-eckie? Jakie dowody do Pana przemówią?" - pyta Cenckiewicza.
"Wszyscy piszący, w tym historycy z Panem na czele, odnotowaliście to, że SB na polecenie najwyższych władz PRL podrabiało materiały i fakty przeciw mnie, wrabiające mnie w rzekomą współpracę. Fakty te potwierdził Sąd i IPN" - dodaje.
I zamieszcza listę dziewięciu pytań:
Co, jeśli nie Cenckiewicz nie odpowie? "Świadkami, faktami i dowodami odpowiem" - deklaruje b. prezydent. Nie po raz pierwszy.