Już 334 osoby zatruły się dopalaczami na Śląsku
Już 334 zatruć dopalaczami odnotowano w ostatnich dniach w woj. śląskim. Wśród osób przebywających w szpitalach pięć osób jest w stanie ciężkim - podało Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego (WCZK) w Katowicach. Do środy wieczorem takich przypadków zarejestrowano 321.
16.07.2015 | aktual.: 16.07.2015 09:53
Jak podało WCZK, spośród odnotowanych od zeszłego czwartku zatruć najwięcej było w rejonie działania dysponenta Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Katowicach - 260 przypadków; w rejonie częstochowskim - 44, w rejonie sosnowieckim - 27, w rejonie bielskim - 3.
WCZK - powołując się na dane wojewódzkiej stacji sanitarnej w Katowicach - podało też, że wśród osób pozostających w szpitalach pięć jest w stanie ciężkim.
Koordynatorzy służb kryzysowych wojewody przypominają, że dane te mogą być nieścisłe. Pacjenci mogli docierać do szpitali samodzielnie, bez pośrednictwa zespołów ratownictwa medycznego. Zgłaszane przez pacjentów dolegliwości mogły też być wstępnie inaczej rozpoznawane, a zatrucie środkami psychoaktywnymi diagnozowano dopiero na poziomie szpitali.
Zatrzymanie "króla dopalaczy"
W poniedziałek wieczorem śląska policja zatrzymała dziewiątą osobę podejrzaną w ostatnich dniach o handel dopalaczami. Według komendanta głównego policji nadinsp. Mirosława Schosslera na Śląsku 20-latek był głównym organizatorem rozprowadzania narkotyku sprzedawanego pod nazwą "Mocarz" (to ta nazwa pojawiała się najczęściej w relacjach trafiających do szpitali osób).
20-latek był poszukiwany od soboty, gdy w jego mieszkaniu policjanci znaleźli ponad 140 gramów "Mocarza" (zatrzymano tam wówczas dwie inne osoby). W kolejnych dniach przechwycono też kilka adresowanych do niego paczek, również zawierających tę substancję. Jak przekazał PAP w środę rzecznik katowickiej policji komisarz Jacek Pytel, we wtorek Sąd Rejonowy Katowice-Zachód zastosował wobec 20-latka wolnościowy środek zapobiegawczy - poręczenie majątkowe w wysokości 10 tys. zł.
Prokurator składa zażalenie
Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Katowicach Marta Zawada-Dybek poinformowała w środę, że "prokurator będzie składał zażalenie", gdyż "w ocenie" prokuratury "ta decyzja sądu rejonowego o niezastosowaniu wobec tego podejrzanego tymczasowego aresztowania jest decyzją niesłuszną".
Zatrzymanemu 20-latkowi z Katowic, jak dodała Zawada-Dybek, prokurator przedstawił zarzuty popełnienia trzech przestępstw. Pierwszy zarzut dotyczy sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia wielu osób w postaci wprowadzenia do obrotu szkodliwych substancji (ten zarzut dotyczy okresu od października 2014 roku do 11 lipca 2015 roku). Kolejne zarzuty dotyczą: sprzedaży środka odurzającego osobom trzecim i usiłowania sprzedaży kolejnym osobom środka odurzającego w celu osiągnięcia korzyści majątkowej oraz posiadania środka odurzającego "w postaci dopalacza - tutaj chodzi o 5 gram tejże substancji".
"Takie są przepisy"
W środę Sąd Rejonowy Katowice - Zachód w Katowicach zamieścił na stronie internetowej komunikat dotyczący postanowienia z 14 lipca. Podkreślono w nim, że "wobec znowelizowanych przepisów, aby zastosować tymczasowe aresztowanie konieczne jest wykazanie okoliczności, z których wynika, że sprawca będzie utrudniał postępowanie karne lub ponownie popełni nowe, ciężkie przestępstwo". "Tymczasowe aresztowanie nie może pełnić funkcji kary za już popełnione czyny nawet te najcięższe. W realiach sprawy podejrzany, jako jedyny z 3 zatrzymanych, przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów i złożył wyjaśnienia" - poinformowano.
Prezes Sądu sędzia Jarosław Gwizdak powiedział, że "sąd orzekał na podstawie przepisów całkiem niedawno znowelizowanych przez Sejm". - Sąd się do tych przepisów stosował. Stosował się też do ich pewnej filozofii, gdzie zarówno zastosowanie tymczasowego aresztowania w zakresie środków zapobiegawczych, jak i kary izolacyjne, kary więzienia, mają być już absolutną ostatecznością i orzekane mają być w sytuacjach krytycznych - dodał.
Łącznie w ramach akcji przeciw handlarzom dopalaczami policjanci zatrzymali w regionie 13 osób, kilka z nich ma jednak - dotychczas - status świadków. Aresztowanych zostało troje spośród zatrzymanych.