PolskaJest reakcja MSZ na program CNN o Polsce

Jest reakcja MSZ na program CNN o Polsce

Polski MSZ reaguje na publikacje w amerykańskich mediach poświęcone naszemu krajowi. "Prezentują one nieprawdziwy oraz jednostronny przekaz na temat sytuacji w Polsce, niemający pokrycia w faktach" - czytamy w oświadczeniu resortu.

Natalia Durman

08.12.2015 | aktual.: 08.12.2015 14:05

W programie "GPS" na antenie CNN dziennikarz Fareed Zakaria wyraża obawy o przyszłość Polski, cytując między innymi opinie prof. Andrzeja Zolla na temat zamieszania wokół Trybunału Konstytucyjnego. Porównuje też wydarzenia w Warszawie do tych na Węgrzech pod rządami Wiktora Orbana.

- Wydarzenia w Polsce przybrały bardzo zły obrót, odkąd władzę w Polsce przejęła prawicowa partia Prawo i Sprawiedliwość, która ruszyła do wielkiego, błyskawicznego przejmowania władzy, co doprowadziło do pojawienia się porównań do zamachu stanu - mówi Zakaria.

W programie dziennikarz przypomina również zamieszanie wokół wystawienia sztuki teatralnej we Wrocławiu oraz wypomina nowemu rządowi zamiar renegocjacji decyzji o przyjęciu do Polski uchodźców. Oskarża także PiS o rozpowszechnienie antyimigranckiej retoryki.

"Polska niepokojąco przechyla się w prawo"

Bardzo krytycznie o ostatnich zmianach w Polsce wypowiada się również publicysta "Washington Post" Jackson Diehl.

W gazecie ukazał się krytyczny komentarz na temat nowych polskich władz. Publicysta wyraził zaniepokojenie działaniami PiS i przestrzegł, że mogą one sygnalizować odejście Europy od politycznego umiarkowania.

- Jarosław Kaczyński, podobnie jak premier Węgier Viktor Orban, to wytwór ohydnego, przedwojennego populizmu, będącego mieszanką ksenofobii, antysemityzmu, prawicowego katolicyzmu i ciągot autorytarnych - czytamy.

Diehl w komentarzu zatytułowanym "Polska niepokojąco przechyla się w prawo" wymienia długą listę niepokojących, jego zdaniem, działań rządu Beaty Szydło. Są wśród nich m.in. nominacje dla Antoniego Macierewicza i Mariusza Kamińskiego, przejęcie kontroli nad Trybunałem Konstytucyjnym, próba zablokowania premiery spektaklu we Wrocławiu i groźby pod adresem dziennikarki publicznej telewizji.

Publicysta "Washington Post" nie szczędzi słów krytyki pod adresem prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, porównując go do Viktora Orbana i twierdząc, że jest on produktem "zamrożonego w czasach komunizmu przedwojennego populizmu". Diehla wyjątkowo rażą wypowiedzi szefa PiS na temat muzułmanów, które porównuje z retoryką Donalda Trumpa.

Jackson Diehl tłumaczy zwrot na prawo w Polsce zmęczeniem wyborców Platformą Obywatelską i brakiem dla niej alternatywy w centrum i po lewej stronie sceny politycznej. Zdaniem Diehla, jest to również element narastającego na Starym Kontynencie sprzeciwu wobec europejskich instytucji oraz ich liberalnej ideologii tolerancji.

Reakcja polskiego MSZ

"Ze zdziwieniem i zaskoczeniem przyjęliśmy tezy jakie zaprezentowane zostały w ostatnim programie 'GPS' na antenie stacji CNN oraz w artykule autorstwa J. Diehla na łamach Washington Post. Prezentują one nieprawdziwy oraz jednostronny przekaz na temat sytuacji w Polsce, niemający pokrycia w faktach" - napisał we wtorek MSZ w oświadczeniu.

"Mamy nadzieję, że w przyszłości obie redakcje będą starały się prezentować odbiorcom materiały nieodbiegające tak daleko od rzeczywistości, a także różnorodne stanowiska i bardziej zrównoważone opinie. Tego wymaga przecież rzetelne i obiektywne dziennikarstwo" - dodaje ministerstwo.

MSZ będzie domagać się od obu redakcji możliwości przedstawienia w nich polskiego stanowiska wobec stawianych zarzutów.

Rzecznik prezydenta o materiale CNN: nie mogłem powstrzymać się od ironicznego uśmiechu

- Widziałem materiały CNN. Z jednej strony jest to oburzające, a z drugiej, gdy dochodziłem już do końca, nie mogłem powstrzymać się od ironicznego uśmiechu. Mam wrażenie, że autor - Farid Zakaria, którego bardzo sobie cenię, nigdy nie był w Polsce, nie zna języka polskiego i nigdy nie przeczytał polskiego artykułu - powiedział w #dziejesienazywo Marek Magierowski, rzecznik prasowy prezydenta Andrzeja Dudy.

Magierowski przyznał, że jako publicysta był wielokrotnie proszony o komentarz ws. sytuacji na Węgrzech Victora Orbana, ale za każdym razem odmawiał. - Nie znam węgierskiego, nie jestem w stanie przeczytać nawet jednego zdania węgierskiej konstytucji, nigdy w życiu nie miałem w ręku węgierskiej gazety. Ponadto, na Węgrzech byłem tylko raz i to 20 lat temu. W związku z tym nie czuje się kompetentny - wyjaśnił.

Zobacz także
Komentarze (1049)