Holenderski pilot Jan Cocheret przewidział scenariusz katastrofy Airbusa A320 Germanwings
Po katastrofie Airbusa A320 Germanwings we francuskich Alpach na jaw wychodzą coraz to nowe szczegóły leżące u podstaw tragedii. Jak się okazuje, niemal dokładny scenariusz tej katastrofy już dwa miesiące temu przewidział Jan Cocheret - holenderski pilot Boeinga 777, latającego w barwach linii lotniczych Emirates.
30.03.2015 | aktual.: 30.03.2015 12:37
Dwa miesiące temu Cocheret napisał na łamach magazynu lotniczego "Piloot en Vliegtuig'" artykuł, w którym niemal idealnie przedstawił kolejność zdarzeń, jaka doprowadziła do katastrofy airbusa Germanwings.
Tekst porusza kwestię blokowania drzwi kokpitu od wewnątrz przez pilota, która to procedura została wprowadzona po zamachach z 11 września 2001 r. Cocheret zauważa w artykule, że takie postępowanie, choć w założeniu mające zapobiec ewentualnemu atakowi na pilotów przez któregoś z pasażerów i porwaniu, może w końcu doprowadzić do tragedii.
Piloci przejmują władzę absolutną
Cocheret przytacza kilka przykładów, w których piloci z osobistych pobudek doprowadzali do groźnych sytuacji w powietrzu.
Jedna z nich miała miejsce na początku 2014 r., kiedy to drugi pilot etiopskich linii lotniczych, zamiast zgodnie z planem lecieć do Rzymu, wziął kurs na Genewę. Jak się okazało, mężczyzna chciał uzyskać w Szwajcarii azyl. Także w tym wypadku do przejęcie sterów przez drugiego oficera doszło, gdy kapitan udał się do łazienki. Na szczęście w tym wypadku nie było katastrofy, nikomu nic się nie stało i maszyna zaliczyła bezpieczne lądowanie.
Podany przykład jest dość niewinny, ale - jak wskazuje Jan Cocheret - nie zawsze tak musi być. I przytacza już bardziej dramatyczną historię. W 2013 r. na namibijskiej pustyni rozbił się Embraer 190 z 33 osobami na pokładzie. Wszystkie zginęły. W wyniku analizy zapisów z "czarnych skrzynek" odkryto, że maszyna została celowo rozbita przez kapitana samolotu. Ostatnim dźwiękiem, jaki zapisał rejestrator rozmów w kabinie, było rozpaczliwe walenie w drzwi kokpitu przez drugiego pilota.
"Dzięki możliwości zamykania drzwi przez pilota w kokpicie, nie jest trudno przejąć całkowitą władzę nad samolotem. Wystarczy poczekać, aż druga osoba wyjdzie do toalety, a potem nie otworzyć jej drzwi". Jak podkreśla Cocheret, wtedy "pilot nie ma innego wyjścia, jak usiąść razem z pasażerami i czekać, co się wydarzy".
Kto siedzi obok mnie?
"Ludzie oczekują, że piloci, astronauci albo lekarze to stabilni emocjonalnie, zrównoważeni i dobrze wyszkoleni specjaliści, którzy zachowują spokój w każdych okolicznościach. Ale tak naprawdę w jaki sposób można kogoś takiego ocenić i dowiedzieć się, czy ktoś jest w pełni sprawny pod względem psychicznym i psychologicznym? Podczas badań lekarskich oczywiście zwraca się uwagę na te aspekty, ale na ile wiarygodne są takie testy?" - stawia pytania w swoim artykule holenderski pilot.
"Poważnie się czasem zastanawiam, kto siedzi obok mnie w kokpicie (...) Czy ktoś może zagwarantować, że można tej osobie zaufać? Może stało się w jej życiu coś strasznego, z czym nie może sobie poradzić? Mam nadzieję, że nigdy nie będę miał do czynienia z kimś takim i nie spotka mnie sytuacja, w której wracając z toalety zastanę zamknięte drzwi do kokpitu" - podsumowuje Jan Cocheret.
Po katastrofie Airbusa A320 Germanwings z wszelkim prawdopodobieństwem można stwierdzić, że przedstawiony przez pilota Emirates czarny scenariusz niemal dokładnie zrealizował się w przypadku kapitana Patricka Sonderheimera i drugiego pilota Andreasa Lubitza.
"Jest teraz jasne, że ta straszna historia stała się rzeczywistością" - napisał po katastrofie na swoim facebookowym profilu Jan Cocheret.
"Niedługo piloci nie będą potrzebni
Pilot udzielił też wywiadu weekendowemu wydaniu gazety "De Volkskrant". Cocheret powtarza w nim swoje wcześniejsze spostrzeżenia i dodaje, że zamykanie drzwi przez pilota wewnątrz kokpitu, wprowadzone by wyeliminować ryzyko porwania, czasem może przynieść więcej problemów, niż rozwiązań. - Kilka procent ludzkiej populacji ma kłopoty ze zdrowiem psychicznym. Nie inaczej jest w przypadku pilotów. Ktoś może się załamać - mówi Cocheret.
Pilot Emirates wskazuje też, iż "latanie jest coraz bardziej zautomatyzowane, stając się tym samym coraz bezpieczniejsze". - Bez wątpienia w końcu przestawimy się na samoloty bezzałogowe, tak naprawdę dzieli nas od tego niewielki krok. Niedługo piloci w ogóle nie będą potrzebni - dodaje Cocheret.
Katastrofa lotu Germanwings
Samolot Germanwings rozbił się we wtorek we francuskich Alpach. W katastrofie zginęło 144 pasażerów i 6 członków załogi. Francuska prokuratura podejrzewa, że drugi pilot Andreas Lubitz mógł doprowadzić świadomie do rozbicia maszyny. Gdy kapitan Patrick Sonderheimer wyszedł do toalety, drugi pilot zablokował drzwi do kokpitu uniemożliwiając powrót pierwszemu oficerowi. Następnie skierował samolot w dół.
W niedzielę dziennik "Bild" opublikował transkrypcję z nagrań "czarnej skrzynki" airbusa. Ostatnie dźwięki zarejestrowane w samolocie to głosy spanikowanych pasażerów i dramatyczny krzyk pilota Patricka Sondheimera: "otwórz te cholerne drzwi". Z nagrań wynika też, że Andreas Lubitz w czasie lotu wielokrotnie zachęcał pierwszego pilota do wyjścia z kokpitu.