Fundacja z twarzą ministra

Łódzki poseł Zbigniew Kaniewski, który ma dbać o skarb państwa, zostawił po sobie fundację pełną długów, z której nawet komornik nie ma co ściągnąć. Chodzi o Fundację "Jutrzenka", która miała walczyć z bezrobociem i rozwijać przedsiębiorczość - donosi "Dziennik Łódzki".

Według gazety, fundacja zaciąga pożyczki i przyjmuje darowizny. Za partnerów ma wierzycieli, pracowników pozostawionych bez wynagrodzenia oraz komornika. Poseł Zbigniew Kaniewski przez kilka lat był przewodniczącym rady nadzorczej fundacji, ustąpił półtora miesiąca temu, gdy został ministrem skarbu. Nowym przewodniczącym został Jacek Stoliński.

Fundację wyrzucono z Piotrkowskiej 138/140, bo nie płaciła czynszu, a firma "M", która wyposażyła biuro, wysłała pracowników po odbiór niezapłaconych mebli. Komornik z VI rewiru w Śródmieściu na hasło "Jutrzenka" rozkłada bezradnie ręce i odpowiada wierzycielom: "przegrana sprawa, oni niczego nie mają". Trzy postępowania komornicze już zostały umorzone, czwarte jest w toku - informuje dziennik.

Gdy po odejściu Zbigniewa Kaniewskiego do ministerstwa skarbu przewodniczącym fundacji został Jacek Stoliński, nazwisko "Kaniewski" niczym wytrych otwierało mu drzwi do urzędów i firm. "Przecież to był poseł, człowiek z pierwszych stron gazet" - tłumaczy jeden z naciągniętych na pożyczkę przedsiębiorców.

W kampanii do Sejmu w 2001 r. Kaniewski namawiał wyborców do głosowania na siebie: "będę bronił ludzi pracy". "Kiedy patrzyłam na wystąpienia posła Kaniewskiego, ogarniała mnie bezsilna złość" - mówi dziś była pracownica fundacji. Twierdzi, że przez rok nie otrzymywała pieniędzy poza drobnymi kwotami 50, 100 zł, które Stoliński wypłacał, gdy mówiła, że nie ma za co żyć. Na koniec nie dostała nawet świadectwa pracy.

"Byłam u posła Kaniewskiego i tłumaczyłam, że bez świadectwa nikt mnie nie zatrudni. Obrońca pokrzywdzonych zbył mnie" - skarży się w rozmowie z "DŁ". Kobieta dodaje, że przed dwoma laty otrzymała wyrok sądowy, który przyznał jej 25 tys. zł. Do dziś nie może wyegzekwować od fundacji ani pieniędzy, ani świadectwa pracy. Podobny wyrok sądowy ma jeszcze jeden pracownik fundacji, części poborów nie otrzymało też dwóch innych - pisze "DŁ". (PAP)

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Trump podjął decyzję. Wojsko na ulicach kolejnego miasta
Trump podjął decyzję. Wojsko na ulicach kolejnego miasta
Tłumy Rosjan w Chinach. Tak zareagowali na decyzję władz
Tłumy Rosjan w Chinach. Tak zareagowali na decyzję władz
Tym wyznaniem zaskoczył. Powiedział na wizji, że zabił rodziców
Tym wyznaniem zaskoczył. Powiedział na wizji, że zabił rodziców
Trzy dni bez zasilania. Kryzys w elektrowni w Zaporożu
Trzy dni bez zasilania. Kryzys w elektrowni w Zaporożu
Blackout w Moskwie? Zełenski ostrzega Rosję
Blackout w Moskwie? Zełenski ostrzega Rosję
Na Polskę zmierzały 92 drony. Zełenski wszystko ujawnił
Na Polskę zmierzały 92 drony. Zełenski wszystko ujawnił
Sekundę później by nie żył. Niesamowity strzał w ostatniej chwili
Sekundę później by nie żył. Niesamowity strzał w ostatniej chwili
Wspiął się na najwyższy wieżowiec w Polsce. Interweniowały służby
Wspiął się na najwyższy wieżowiec w Polsce. Interweniowały służby
Trzęsienie ziemi w Chinach. Tysiące budynków uszkodzonych
Trzęsienie ziemi w Chinach. Tysiące budynków uszkodzonych
Wrocław: zamknięto stację pogotowia. Powodem nieznana substancja
Wrocław: zamknięto stację pogotowia. Powodem nieznana substancja
Policja zatrzymała 38-latka po alkoholowej libacji. Miał zaatakować nożem
Policja zatrzymała 38-latka po alkoholowej libacji. Miał zaatakować nożem
Rezydentka opowiedziała, co robią Polscy turyści w Turcji
Rezydentka opowiedziała, co robią Polscy turyści w Turcji