Fala oburzenia po marszu ONR. Narodowców ochraniała policja
Na kilka dni przed rocznicą uchwalenia Konstytucji 3 Maja przez Warszawę przeszli narodowcy z ONR. Sieć zalała fala komentarzy. Dla wielu oburzające było, że policjanci ochraniali demonstrację i usuwali z jej trasy kontrdemonstrantów z antyfaszystowskimi transparentami. Obrywa się też władzom Warszawa za to, że nie zablokowały przemarszu.
30.04.2017 | aktual.: 30.04.2017 18:07
Sobotoni marsz Obozu Radykalno-Narodowego przeszedł przez Warszawę mimo protestów środowisk krytycznie nastawionych do narodowców. Policja wręcz chwali się zapewnieniem bezpieczeństwa maszerującym. "W trakcie legalnej manifestacji grupa osób próbowała zakłócić jej przebieg. Funkcjonariusze podjęli skuteczne oraz stanowcze działania zmierzające do przywrócenia ładu i porządku publicznego" - czytamy w komunikacie stołecznej policji.
Ale postawa stróżów prawa oburzyła wielu internautów. Wskazują, że chronienie demonstracji organizacji o poglądach bliskich faszyzmowi to kuriozum i hańba dla munduru. Szczególnie mocno krytykowana jest interwencja wobec starszego mężczyzny, który stanął z transparentem na trasie marszu. Na nagraniu opublikowanym na profilu Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych.
Krytykowane są też władze Warszawy, które zdaniem części komentatorów powinny były uniemożliwić demonstrację. O potężnym pochodzie ONR przez stolicę poinformowały też zagraniczne media, zwracając uwagę na ostrą postawę policji.