Kto stoi za zamachem w Manchesterze? Tajemnicza grupa przyznała się
"Możliwy incydent terrorystyczny" - tak o ataku w Manchesterze, w którym zginęły 22 osoby, a 59 zostało rannych, powiedziało dowództwo jednostki antyterrorystycznej w północno-zachodniej Anglii North West Counter Terror Command. Co więcej, według wstępnych ustaleń, wybuch w hali koncertowej spowodował zamachowiec-samobójca.
O udziale samobójcy w wybuchu poinformowali dwaj funkcjonariusze rządu USA, na których powołuje się Reuters.
W mediach społecznościowych pojawiło się z kolei oświadczenie niezidentyfikowanych ekstremistów, którzy przyznają się do ataku w Manchesterze. Nie wiadomo, czy nagranie jest autentyczne, ponieważ osoba na nim występująca jest całkowicie osłonięta.
Jeśli teza o zamachu terrorystycznym zostanie potwierdzona, będzie to najpoważniejszy zamach na terenie Wielkiej Brytanii od ataków na system komunikacji publicznej w Londynie w lipcu 2005 roku.
Co się stało?
Do wybuchu doszło w nocy, tuż po skończonym koncercie gwiazdy pop Ariany Grande.
Świadkowie w rozmowie z mediami mówili o "głośnym huku", przypominającym eksplozję w tylnej części mieszczącej 21 tys. osób hali, w pobliżu kas biletowych.
Brytyjska policja transportowa podała w swoim oświadczeniu, że do incydentu doszło w foyer hali. Informacja o wybuchu nie została na razie oficjalnie potwierdzona przez policję ani służby porządkowe, które znajdują się na miejscu. Jednocześnie zaapelowano jednak o niezbliżanie się do miejsca zdarzenia, które jest otoczone szerokim kordonem bezpieczeństwa.