Czy na wizji wolno płakać?

Skończyła się najdłuższa w III RP żałoba narodowa. Relacjonowanie narodowej tragedii było dla polskich mediów najtrudniejszym egzaminem. Na jaką ocenę go zdały? - Polskie media godnie przeszły próbę, więc mógłbym postawić 4,5. Stopnie jednak daje się wtedy, kiedy istnieje matryca oceny. W tym wypadku wzorzec „właściwego postępowania” nie istnieje – mówi w rozmowie z Wirtualną Polską prof. Maciej Mrozowski, medioznawca z Instytutu Dziennikarstwa Uniwersytetu Warszawskiego.

Obraz
Źródło zdjęć: © PAP

Czy polskie media dały radę? Czy wytrzymały w powadze, koniecznej w obliczu tak niewyobrażalnej tragedii, jak katastrofa w Smoleńsku? – W obliczu tragedii, kiedy należałoby raczej zamilknąć, media stanęły przed dramatycznym nakazem pokazania i opowiedzenia o katastrofie, jej okolicznościach i skutkach dla kraju. Musiały znaleźć formułę, jak mówić o tak tragicznym wydarzeniu, żeby nie zwiększać napięcia emocjonalnego u widzów, ale umiejętnie je rozładowywać. To było niesamowicie trudne zadanie, wymagające od mediów delikatności i wrażliwości – komentuje prof. Maciej Mrozowski z UW.

Żałoba w mediach trwała już od momentu ukazania się pierwszych informacji o katastrofie. Telewizje i radia natychmiast zmieniły swoje ramówki. Na antenach największych stacji przez ostatni tydzień królowały serwisy informacyjne, odwołano emisję popularnych programów rozrywkowych. Wstrzymano emisję reklam. Jeszcze w sobotę ukazały się specjalne wydania dzienników i tygodników, portale internetowe przybrały czarno-białe barwy. Niedzielna transmisja z pogrzebu prezydenta Lecha Kaczyńskiego i jego małżonki w Krakowie przed telewizorami zgromadziła rekordową liczbę 13 mln widzów. Sobotnie uroczystości żałobne przyciągnęły zaś niemal 8 mln osób. Rekordową oglądalność w tygodniu żałoby zanotowały telewizje informacyjne i portale internetowe.

Medialna żałoba bez precedensu

- Żałoba w mediach, jaką obserwowaliśmy od soboty, nie ma analogii. Myślę jednak, że po wszystkim możemy odetchnąć z ulgą. Udało nam się dobrze wypaść, jakoś to przeszliśmy. Wszystko odbyło się z należytą powagą, sprawnie, bez epatowania sensacją. Pokazaliśmy, że jesteśmy godni Europy – mówi w rozmowie z WP Maciej Mrozowski. Ekspert postawę mediów w obliczu narodowej tragedii ocenia bardzo pozytywnie. Zwraca jednak uwagę, że – w sposób nieintencjonalny - doprowadziły do nakręcenia spirali poszukiwania głębszego sensu tej tragedii. – Trudno je za to winić, bo musiały antenę zapełnić gośćmi i komentatorami, niestety jednak pęd do wyjaśnienia sprawy, który powinien iść w kierunku racjonalizmu, w Polsce przybrał formę eschatologiczną. Taka jest polska duchowość, że szukamy wyjaśnień mistycznych i za tragedię obwiniamy fatum – uważa medioznawca.

"Źle pisaliście o prezydencie, nie macie prawa płakać!”

Po katastrofie w Smoleńsku niektórym mediom zarzucano obłudę, bo publikowały żałobne materiały, a wcześniej dosyć krytycznie odnosiły się do działań prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Zwolennicy tragicznie zmarłego prezydenta odmawiali wręcz „wrogiej” prasie prawa do żałoby. „Hieny! Opluwaliście prezydenta, a teraz wypisujecie peany na jego temat! Kłamcy, nigdy więcej już żadnemu pismakowi nie uwierzę!” – pisał rozżalony internauta, pod jednym ze wspominkowych artykułów o Lechu Kaczyńskim.

Pożegnanie nieboszczyka, zwłaszcza tragicznie zmarłej postaci publicznej narzuca także w mediach pewien konwenans, regułę współczucia, powagi i smutku. - Nasza kultura zakłada, że wraz ze śmiercią dochodzi do przewartościowania postrzegania danej osoby, symbolicznego zamknięcia życia zmarłego, który przestaje już funkcjonować jako bieżący gracz i uczestnik sporów politycznych. Pozostaje po tej osobie to, co zrobiła dobrego, jej trwały wkład w życie publiczne – wyjaśnia ekspert. Jak mówi, choć sam nigdy nie należał do grona zwolenników prezydenta, to przeżywa po nim żałobę i nie uważa tego za przejaw hipokryzji.

Natłok informacji zabił zadumę?

Pojawiały się też komentarze, że natłok informacji o katastrofie zmiażdżył powagę tej tragedii. Przeżycie żałoby nie mogło być głębokie, bo odbiorcy czuli przesyt informacjami o wypadku. - Należę do osób, które w efekcie ciągłego epatowania żałobą, zaczęły odczuwać zmęczenie, uciekały od mediów. Media być może trochę za bardzo skupiły się na tym tragicznym wydarzeniu, kosztem innych spraw, ale nie przekroczyły granicy - uważa ekspert. Skrajne opinie były takie, że media siłą narzuciły nam przeżywanie żałoby. - Nie sądzę, by media poszły za daleko, nie zajęły się obsługą „wielkiego traumatycznego przeżycia”. To byłyby terror moralny, przemoc symboliczna do granic buntu – mówi medioznawca.

Łzy na wizji

Niektórym dziennikarzom, m.in. Monice Olejnik, zarzucono nadmierne uleganie emocjom w obliczu tragedii. Podczas rozmowy z europosłem PiS Michałem Kamińskim dziennikarka, okazując żal po śmierci prezydenta, miała wykazać się brakiem profesjonalizmu. Czy, kiedy zarówno ona, jak i jej rozmówca płakali na oczach milionów widzów, Olejnik pozwoliła, aby sytuacja na ekranie wymknęła jej się spod kontroli? – To niesprawiedliwa ocena. Profesjonalizm dziennikarski nie uczy, jak zachowywać się w sytuacji, kiedy znacząca część klasy politycznej ginie w szokująco beznadziejnej katastrofie lotniczej. Monika Olejnik przez lata pracy zżyła się z osobami, które zginęły. Poczuła rzeczywisty smutek, a nie jest przecież aktorką, która potrafiłaby w takiej sytuacji grać. Jest dziennikarzem, ale z kategorii komentatorów, ma prawo do osobistych reakcji. Co innego, gdyby prezenter zalał się łzami prowadząc dziennik – komentuje Mrozowski.

Joanna Stanisławska, Wirtualna Polska

Źródło artykułu: WP Wiadomości

Wybrane dla Ciebie

Jest reakcja na tekst WP. NFZ rozpoczyna kontrolę
Jest reakcja na tekst WP. NFZ rozpoczyna kontrolę
Pomożemy Danii. Prezydent zdecydował ws. wojska
Pomożemy Danii. Prezydent zdecydował ws. wojska
Tragiczna śmierć ambasadora RPA. Wypadł z 22. piętra hotelu
Tragiczna śmierć ambasadora RPA. Wypadł z 22. piętra hotelu
Działo się we wtorek. Oto najważniejsze wydarzenia [SKRÓT DNIA]
Działo się we wtorek. Oto najważniejsze wydarzenia [SKRÓT DNIA]
Orban zapowiada: Węgry gotowe zestrzeliwać rosyjskie drony
Orban zapowiada: Węgry gotowe zestrzeliwać rosyjskie drony
Dramatyczne sceny w Dnieprze. "Bezczelny atak"
Dramatyczne sceny w Dnieprze. "Bezczelny atak"
Znaleźli go w polu kukurydzy. Kolejny dron-wabik w Polsce
Znaleźli go w polu kukurydzy. Kolejny dron-wabik w Polsce
"Oszczerca, partacz i świr". Sikorski reaguje po decyzji sądu
"Oszczerca, partacz i świr". Sikorski reaguje po decyzji sądu
Zmiana zarzutów wobec Michała Wosia. Komunikat prokuratury
Zmiana zarzutów wobec Michała Wosia. Komunikat prokuratury
Trump do Putina. "Jesteś papierowym tygrysem?"
Trump do Putina. "Jesteś papierowym tygrysem?"
Prezes TK o wniosku Prokuratora Generalnego: "Gorsząca hucpa polityczna"
Prezes TK o wniosku Prokuratora Generalnego: "Gorsząca hucpa polityczna"
Nowy sondaż: Hołownia z najniższym poparciem, Braun zyskuje na sile
Nowy sondaż: Hołownia z najniższym poparciem, Braun zyskuje na sile