"Był raczej nieśmiały"; z zimną krwią zamordował 92 osoby
Główny podejrzany o dokonanie w piątek podwójnego ataku terrorystycznego w Norwegii jest byłym członkiem skrajnie prawicowej Partii Postępu (FrP) oraz jej młodzieżówki - poinformowało w komunikacie to ugrupowanie. 32-letni Anders Behring Breivik, domniemany sprawca piątkowego podwójnego ataku terrorystycznego w Norwegii, miał wśród znajomych opinię człowieka cichego i spokojnego. W Oslo przez pewien czas mieszkał z matką.
- Jeszcze bardziej zasmuciło mnie, jak dowiedziałam się, że ta osoba była wśród nas - oświadczyła przewodnicząca Partii Postępu Siv Jensen.
Jak sprecyzowano w komunikacie, zatrzymany po zamachach i zidentyfikowany przez norweskie media jako Anders Behring Breivik, wstąpił do FrP w 1999 roku a został z niej wyrzucony w 2006 roku. W latach 2002-2004 Breivik należał do FpU - młodzieżówki FrP.
- Ci, którzy go znali, kiedy był członkiem organizacji, mówili, że był raczej nieśmiały i rzadko brał udział w dyskusjach - napisano w komunikacie Partii Postępu.
Telewizja norweska podała, że podejrzany należał do skrajnie prawicowego środowiska. Policja, która nie potwierdziła na razie tożsamości podejrzanego, przedstawia go jako "chrześcijańskiego fundamentalistę", nieprzyjaznego islamowi. Na swoim profilu na Facebooku Anders Behring Breivik napisał, że jest "konserwatystą" i "chrześcijaninem".
"Cichy i spokojny"
W internecie mężczyzna napisał, że podziwia Winstona Churchilla oraz lubi muzykę poważną. Siebie samego określał jako konserwatystę, chrześcijanina oraz osobę stanu wolnego. Twierdził, że studiował finanse i religioznawstwo.
Według norweskich mediów, które ujawniły tożsamość głównego podejrzanego o spowodowanie zamachu bombowego w centrum Oslo i masakry na wyspie Utoya, Breivik nie ukrywał też swych ekstremistycznych poglądów.
Na stronach internetowych Document.no dziennik "Aftenposten" odnalazł wpisy Breivika, w których sprzeciwia się on wielokulturowej Norwegii, a zwłaszcza jej islamizacji. Krytycznie pisał o współrządzącej krajem Partii Pracy premiera Jensa Stoltenberga, której młodzieżówka miała obóz na wyspie Utoya, gdzie doszło do strzelaniny. W sobotę miał tam wygłosić przemówienie szef rządu.
Z tekstów Breivika wynika, że nienawidzi on lewicy oraz muzułmanów.
Według gazety "Verdens Gang" Breivik miał firmę, która zajmowała się uprawą warzyw. Jako rolnik mógł mieć dostęp do większej ilości nawozów sztucznych, a nawóz azotowy był składnikiem materiału wybuchowego, jakim posłużono się np. podczas ataku terrorystycznego w Oklahoma City w 1995 roku.
"VG" podał, że mężczyzna miał zarejestrowaną broń: pistolet, strzelbę oraz karabin maszynowy. Należał do klubu strzeleckiego, jest także członkiem loży masońskiej. Nie był wcześniej karany, poza drobnymi przewinieniami drogowymi.
Jak podała norweska telewizja NRK Breivik wstąpił do prawicowej Partii Postępu w 1999 roku i płacił składki do 2004 roku. Zaangażował się również w działalność młodzieżówki tego ugrupowania. Partia Postępu to druga siła w norweskim parlamencie, znana z niechęci do imigrantów; ugrupowanie jest w opozycji do współrządzącej partii premiera Stoltenberga.
Szwedzka organizacja Expo, monitorująca skrajne organizacje w Skandynawii, twierdzi, że Breivik był także aktywnym użytkownikiem i miał zarejestrowany profil na szwedzkiej nazistowskiej stronie internetowej Nordisk.nu.
"Jedna osoba z przekonaniami jest równa sile 100 tysięcy ludzi, mających tylko interesy" - to cytat z XIX-wiecznego angielskiego filozofa Johna Stuarta Milla, jaki zamieścił Breivik na jednym z portali społecznościowych.
W piątkowych zamachach w Norwegii zginęły co najmniej 92 osoby: 85 w strzelaninie na wyspie Utoya, ok. 30 km na północny zachód od Oslo, i siedem osób dwie godziny wcześniej w wybuchu bomby w centrum norweskiej stolicy.