Afera wokół komendanta głównego policji inspektora Zbigniewa Maja. Neumann: to uderza w powagę i zaufanie do policji
- To jest absurdalne. Sposób powołania komendanta głównego policji kompromituje szefa MSWiA Mariusza Błaszczaka. W normalnym państwie minister czeka na informacje od służb. Dzisiaj wiemy, że prawdopodobnie informacja z CBA, która przyszła już po powołaniu komendanta, mówiła, że są sprawy przeciwko niemu. Prawdopodobnie nawet na nią nie poczekano - powiedział w #dziejesienazywo Sławomir Neumann z PO.
Neumann dodał, że "szefowie służb specjalnych są dzisiaj z nadania PiS i są odpowiedzialni za to, żeby opiniować i sprawdzać osoby na najwyższe stanowiska w państwie".
- Nie dochowano tego, nie czekano na opinie, tylko szybko powołano komendanta, który miał swoje zadanie polityczne. W międzyczasie zwolnił wszystkich szefów, którzy być może prowadzili wobec niego postępowanie, to należy wyjaśnić. To uderza w powagę i zaufanie do policji. Jeżeli pani premier uważa, że sprawa jest zamknięta, to się myli, bo nie jest. My cały czas oczekujemy, że ten audyt, który zlecił komendant Maj, będzie ujawniony i odtajniony - powiedział.
Z kolei Jan Maria Jackowski z PiS powiedział, że "sprawa jest delikatna, ponieważ cywilny nadzór nad wszystkimi służbami jest specyficznym rodzajem działania nadzorczego". - Wiemy nie od dzisiaj, że w służbach mogły być jakieś rywalizacje. Nie można wykluczyć, że wobec inspektora Maja mamy do czynienia z taką sytuacją. To będzie też sprawdzian dla ministra Błaszczaka - powiedział polityk.