Admirał Kuzniecow - największy lotniskowiec zbudowany w Europie
Duma rosyjskiej floty obchodzi 28. urodziny
Oto największy okręt wojenny w Europie - zdjęcia
Największy lotniskowiec zbudowany w Europie ma już 28 lat. Duma i okręt flagowy rosyjskiej marynarki wojennej "Admirał Kuzniecow" został zwodowany 4 grudnia 1985 roku w stoczni w Mikołajowie na terenie dzisiejszej południowej Ukrainy. Choć planowano budowę kolejnych jednostek tego typu, rozpad ZSRR uniemożliwił realizację tych zamierzeń. Niedokończony kadłub jedynego siostrzanego okrętu sprzedano Chinom, które wprowadziły go do służby pod nazwą "Liaoning".
Choć na Zachodzie "Admirał Kuzniecow" klasyfikowany jest jako lotniskowiec, w Rosji lotniskowcem nie jest - oficjalnie to ciężki krążownik lotniczy. Ta słowna ekwilibrystyka miała pozwolić ominąć formalny zakaz przepływania lotniskowców przez cieśninę Dardanele.
Ale nietypowa klasyfikacja okrętu nie jest do końca niezasłużona. Jest to bowiem konstrukcja z jednej strony unikalna, a z drugiej - niezbyt udana, w porównaniu do podobnych jednostek pływających obecnie po morzach i oceanach. Mimo wielkich rozmiarów, "Admirał Kuzniecow" przegrywa nawet z mniejszym od niego francuskim lotniskowcem "Charles de Gaulle".
(WP.PL/tbe)
28 lat dumy rosyjskiej floty
Projekt "Admirała Kuzniecowa" bazował na budowanych w latach 70. krążownikach lotniczych projektu 1143 (typ Kijów), które z powodu słabości bazujących na nich myśliwców pionowego startu i lądowania Jak-38 miały dość ograniczone możliwości bojowe. Wtedy w głowach radzieckich admirałów zrodził się pomysł, by przystąpić do budowy większych jednostek, które byłyby klasycznymi lotniskowcami.
Na zdjęciu: "Admirał Kuzniecow" na wodach Zatoki Kolskiej w okolicach Murmańska.
28 lat dumy rosyjskiej floty
Gdy w 1 września 1982 roku rozpoczynano budowę nowego okrętu, nosił on nazwę "Ryga". Ale w kolejnych latach trzykrotnie ją zmieniano. Już niecałe trzy miesiące później jednostkę przemianowano na "Leonid Brieżniew" - na cześć zmarłego w tym czasie I sekretarza KPZR. Dwa lata po zwodowaniu, ale jeszcze przed wejściem do służby, lotniskowiec znów zmienił nazwę - tym razem na "Tbilisi". A ostatecznie do służby wszedł jako "Admirał Fłota Sowietskogo Sojuza Kuzniecow" - tak brzmi pełna nazwa jednostki, którą zawdzięcza słynnemu dowódcy radzieckiej marynarki wojennej.
Na zdjęciu: pokład startowy lotniskowca, widoczne myśliwce wielozadaniowe Su-33 i śmigłowce Ka-27.
28 lat dumy rosyjskiej floty
Pierwotnie podstawowym wyposażeniem okrętu miały być nowo projektowane samoloty pionowego startu i lądowania Jak-41, które jednak nigdy nie wyszły poza fazę testów. Dlatego ostatecznie zdecydowano się na samoloty myśliwsko-bombowe klasycznego startu Su-33, będące pokładową wersją myśliwca Su-27. Problem w tym, że gdy w styczniu 1991 roku "Admirał Kuzniecow" wchodził do służby, maszyny te nie były jeszcze gotowe. Pierwsze przedseryjne egzemplarze zaczęły wchodzić na wyposażenie od 1993 roku. Dlatego według zachodnich analityków lotniskowiec pełną gotowość operacyjną osiągnął dopiero w 1995 roku.
Na zdjęciu: brytyjski niszczyciel HMS Liverpool i lotniskowiec "Admirał Kuzniecow".
28 lat dumy rosyjskiej floty
Pełna wyporność okrętu wynosi 60 tys. ton. Ma on 306 metrów długości i 72 metry szerokości, natomiast wysokość burty wynosi ponad 25 metrów. "Admirał Kuzniecow" to największy lotniskowiec wybudowany w Europie. Ustępuje jedynie amerykańskim superlotniskowcom, których wyporność potrafi sięgać powyżej 100 tys. ton.
Wkrótce jednak duma rosyjskiej floty straci palmę pierwszeństwa na Starym Kontynencie. W brytyjskich stoczniach powstają dwa lotniskowce typu Queen Elizabeth, które będą od niego nieznacznie większe (pełna wyporność 65 tys. ton).
Na zdjęciu: start z pokładu lotniskowca myśliwca MiG-29KUB, które w niedalekiej przyszłości mogą zastąpić Su-33 w roli samolotów pokładowych.
28 lat dumy rosyjskiej floty
Załogę okrętu stanowi od 1600 do prawie 2000 ludzi, z których ponad 600 osób to piloci i obsługa komponentu lotniczego. "Admirał Kuzniecow" teoretycznie może osiągać prędkość 32 węzłów (ok. 60 km/h), jednak siłownia okrętu jest za słaba do rozwijania zakładanych prędkości bez przeciążania, więc w praktyce na co dzień okręt porusza się znacznie wolniej. Ma to też znaczenie dla zasięgu lotniskowca - przy pełnej prędkości wynosi niecałe 4000 mil morskich, natomiast przy średniej 14 węzłów zasięg zwiększa się ponad dwukrotnie, do niemal 9000 mil.
Na zdjęciu: śmigłowce Ka-27 i myśliwce Su-33 na pokładzie "Admirała Kuzniecowa".
28 lat dumy rosyjskiej floty
"Admirał Kuzniecow" posiada unikalną jak na lotniskowce cechę - 12 wyrzutni ciężkich przeciwokrętowych pocisków rakietowych dalekiego zasięgu P-700 Granit, które miały służyć głównie do zwalczania lotniskowców przeciwnika. Spekuluje się jednak, że w planach jest usunięcie tych pocisków i zagospodarowanie uzyskanego w ten sposób miejsca na zwiększenie liczebności komponentu lotniczego. Okręt posiada również wyjątkowo silne uzbrojenie przeciwlotnicze i przeciwrakietowe bliskiego zasięgu.
Na zdjęciu: pokład startowy "Admirała Kuzniecowa".
28 lat dumy rosyjskiej floty
Pierwotnie grupa lotnicza jednostki miała składać się z 26 samolotów i 24 śmigłowców, jednak w praktyce okręt zabiera około 30 maszyn. Główną siłę stanowią myśliwce Su-33 oraz śmigłowce zwalczania okrętów podwodnych Ka-27PŁ i wsparcia ogniowego Ka-29. W niedalekiej przyszłości podstawowym samolotem pokładowym może zostać MiG-29KUB, co ma być dla armii bardziej opłacalne.
Na zdjęciu: myśliwce Su-33 na pokładzie lotniskowca.
28 lat dumy rosyjskiej floty
Według ekspertów "Admirał Kuzniecow" nie jest konstrukcją zbyt udaną. Siła uderzeniowa okrętu pozostawia wiele do życzenia i jest niewspółmierna do rozmiarów okrętu. Na tym polu rosyjski lotniskowiec przegrywa nawet z mniejszym od niego francuskim lotniskowcem "Charles de Gaulle".
Słabości jednostki wynikają przede wszystkim z braku konsekwencji w procesie projektowania i rezygnacji z zastosowania katapult, co znacznie utrudniło możliwości konwencjonalnego startu z jego pokładu. Samoloty muszą mieć ograniczoną masę startową, przez co mogą zabierać mniejszy zapas paliwa i uzbrojenia, co negatywnie wpływa na ich wartość bojową.
28 lat dumy rosyjskiej floty
Wśród innych słabości "Admirała Kuzniecowa" można wymienić: brak odpowiednich samolotów - uderzeniowych, wczesnego ostrzegania i do uzupełniania paliwa w powietrzu; zbyt słaba i podatna na usterki siłownia; oraz niedopracowany kompleks radiolokacyjny Mars-Pasat, który miał być odpowiednikiem słynnego amerykańskiego systemu AEGIS.
Na zdjęciu: tak amerykański wywiad wyobrażał sobie w latach 80. ukończonego "Admirała Kuzniecowa" z samolotami Jak-41 na pokładzie (które ostatecznie nigdy nie trafiły do seryjnej produkcji).