PolskaŻywioł uderzył na Mazurach; rodzina z dzieckiem przeżyła dramat na środku jeziora

Żywioł uderzył na Mazurach; rodzina z dzieckiem przeżyła dramat na środku jeziora

Ponad 50 drzew powalonych na drogi, zablokowana przez wiatrołomy trasa z Giżycka do Węgorzewa, zerwane dachy i linie energetyczne - to pierwsze skutki nawałnicy, która przeszła nad wschodnią częścią Mazur. Dramatyczne chwile przeżyła rodzina z małym dzieckiem, którą burza zastała w łodzi wiosłowej na środku Jeziora Ełckiego. Jak poinformował asp. Andrzej Kalinowski z komendy powiatowej straży pożarnej w Ełku, łódź udało się szczęśliwie doprowadzić do brzegu.

21.07.2011 | aktual.: 21.07.2011 21:37

Rzecznik warmińsko-mazurskiej straży pożarnej kpt. Zbigniew Jarosz powiedział, że burze i gwałtowne wichury przeszły wieczorem nad Mazurami powodując największe straty w okolicach Ełku, Olecka i Gołdapi. Strażacy w tym regionie drugi dzień z rzędu walczą ze skutkami nawałnic.

Silne wichury zerwały dachy z kilku gospodarstw w gminie Ełk, Kalinowo i Gołdap, przewróciły ponad 50 drzew, niszcząc linie energetyczne i blokując m.in. drogę krajową nr 63 z Giżycka do Węgorzewa. W ciągu ostatniej godziny odnotowano ponad 40 interwencji, w których uczestniczyło blisko 300 strażaków.

Strażacy obawiają się w nocy kolejnych wezwań, związanych z frontem burzowym przesuwającym się ze wschodu nad region.

Po środowej nawałnicy straż pożarna z Warmii i Mazur interweniowała 159.

Podkarpacie: 70 interwencji straży

Burza przetoczyła się także nad województwem podkarpackim. - Strażacy wyjeżdżali do ponad 70 interwencji - poinformował dyżurny podkarpackiej straży pożarnej Robert Cisło.

- W 43 przypadkach strażacy pompowali wodę z piwnic budynków. Natomiast 25 razy usuwaliśmy połamane gałęzie, konary i drzewa - powiedział Cisło. Najgorzej było w powiatach: dębickim, kolbuszowskim, mieleckim i rzeszowskim.

W woj. podkarpackim stany ostrzegawcze przekroczone były na dwóch rzekach w zlewni Wisłoki - na Ropie w Topolinach k. Jasła o ponad pół metra i na rzece Grabiniance w Głowaczowie k. Dębicy o 11 cm.

Poprzedniej doby podkarpaccy strażacy interweniowali 114 razy. Byli wzywani do pompowania wody z zalanych piwnic domów i usuwania połamanych drzew.

Zobacz serwis pogoda.wp.pl

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)