Trwa ładowanie...
05-07-2007 02:00

Zyta Gilowska w szpitalu

Wicepremier, minister finansów od kilku dni
nie pokazuje się publicznie. Nie było jej na posiedzeniu rządu,
nie przyjeżdża do Sejmu. "Super Express" odkrył, że wicepremier Zyta Gilowska w Klinice Kardiochirurgii w Aninie leczy chore serce.

Zyta Gilowska w szpitaluŹródło: AFP
d1rg7vk
d1rg7vk

Lekarze i pielęgniarki domagają się podwyżek. Wszyscy chcą cudów od Zyty Gilowskiej, minister finansów. Ta drobna kobieta jeszcze niedawno była uznawana za polską Żelazną Damę. Ale do czasu. Gigantyczny stres i ciągłe życie pod presją musiało odbić się na jej zdrowiu.

Sprawa jest tym groźniejsza, że Zyta Gilowska walczy od ponad 40 lat z poważną wrodzoną wadą serca. Zyta nigdy o swojej chorobie nie mówiła. Bardzo współczuję jej, że jest w szpitalu - mówi Renata Rochnowska, posłanka Samoobrony, a prywatnie koleżanka z maturalnej klasy pani premier.

O sercowych problemach Zyty Gilowskiej cała Polska dowiedziała się kilka miesięcy temu - przypomina gazeta. Stało się to przy okazji afery łapówkarskiej w szpitalu MSWiA w Warszawie. Gilowska wyznała wtedy dziennikarzom, że leczyła się tam na serce. Teraz trafiła do kliniki w Aninie. Przebywa na oddziale kardiochirurgii wśród pacjentów po poważnych operacjach na otwartym sercu.

Obecność pani premier jest najpilniej strzeżoną tajemnicą szpitala. W pokoju pielęgniarek wśród danych innych pacjentów próżno szukać jej nazwiska. Jedynie na komputerze monitorującym przez całą dobę pracę serca dziennikarze zauważyli nazwisko pani premier. Gilowska jak i inni chorzy nosi cały czas przy sobie "mininadajnik", z którego informacje o stanie jej serca trafiają prosto do dyżurki pielęgniarek. Wszystko to dla bezpieczeństwa jednej z najważniejszych osób w państwie.

d1rg7vk

Zyta Gilowska przebywa w jednoosobowej sali. Mimo że choruje w ukryciu, to jej obecności nie udało się ukryć. Jest tu od kilku dni, ale nie widać jej na korytarzu - relacjonuje jeden z pacjentów, który niedawno przeszedł tu poważną operację serca.

Pacjentów zżera ciekawość, ale lekarze nabrali wody w usta. Nic nie powiem bez konsultacji z dyrektorem kliniki - rzucił do słuchawki prof. Andrzej Biederman, a szef kliniki prof. Witold Rużyłło był przez cały dzień nieuchwytny. Problemy z sercem swojej szefowej potwierdził w rozmowie z "Super Expressem" rzecznik minister finansów, Jakub Lutyk. Ujawnił, że Zyta Gilowska od kilku dni jest na zwolnieniu lekarskim. (PAP)

d1rg7vk
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1rg7vk
Więcej tematów