Zyta Gilowska: próbują nas wpędzić w pułapkę
Zyta Gilowska w Radiu Zet (RadioZet)
27.01.2004 | aktual.: 27.01.2004 11:13
Gościem Radia Zet jest prof. Zyta Gilowska, liderka Platformy Obywatelskiej. Wita Monika Olejnik. Dzień dobry pani poseł. Dzień dobry. Pani poseł, Platforma Obywatelska chyba wpadła w szklaną pułapkę, bo z jednej strony rząd namawia Platformę Obywatelską do poparcia planu Hausnera, a z drugiej strony Prawo i Sprawiedliwość mówi: obalmy rząd Millera, nie popierajcie planu Hausnera. I co zrobi Platforma? No więc to nie jest pułapka, ale jest to próba wpędzenia nas w pułapkę. My jesteśmy świadomi tego, że to jest pułapka, bo z jednej strony rząd twierdząc, iż jeśli program Hausnera nie będzie przyjęty, to ustąpi i generalnie doprowadzi do jakiś radykalnych rozstrzygnięć, oczywiście blefuje, ponieważ nie będzie jakiegoś jednego, mitycznego głosowania w wyniku, którego będzie można stwierdzić: przyjęliśmy, bądź nie przyjęliśmy, czy też poparliśmy, bądź nie poparliśmy planu Hausnera. A z drugiej strony przedstawiciele partii opozycyjnych doskonale wiedzą, że tak właśnie jest. No i jest wreszcie strona trzecia, to
znaczy my od pół roku domagamy się zakończenia tego sposobu sprawowania rządów w Polsce, powiadamy: koniec z państwem Millera; to jest nasze hasło z czerwca. No to skoro koniec z państwem Millera, to nie powinniście poprzeć, nawet cząstkowo, głosowań nad planem wicepremiera Hausnera. Ależ pani redaktor, to nie będą głosowania cząstkowe, to będą jakieś głosowania. Rząd ma prawo, póki sprawuje władzę, przedkładać Sejmowi projekty ustaw, a posłowie mają obowiązek nad tymi projektami pracować. I to wszystko. Ale ja dalej nie wiem co zrobi Platforma, bo raz mówicie, że plan Hausnera jest rozwodniony, raz, że go nie ma, raz, że chcecie wyborów w czerwcu. Czego właściwie chcecie? Nie. My mówimy cały czas to samo. Powiadamy, że SLD stracił ponad dwa lata na naprawianie finansów publicznych. Przekazuje, bo przecież wiadomo, że niedługo przekaże rządy innemu ugrupowaniu i to będzie spuścizna straszna. Powiadamy, że trzeba porządkować finanse w państwie, że SLD obiecuje, że będzie coś robiło, ale na razie nie zrobiło
nic. A ponieważ ostatnio te obietnice SLD się bardzo nasiliły, no to cóż, nie mamy wyjścia czekamy na jakieś propozycje, zważywszy, że nie jesteśmy w stanie zmusić Sejmu do przyjęcia uchwały o skróceniu kadencji, bo to wymagałoby większości 308 posłów, więc właściwie o czym tu mówimy? Dlaczego uważa pani, że jesteśmy niejednoznaczni? Dlatego, że wicepremier Hausner proponuje oszczędności w wydatkach państwa, mówi o oszczędnościach w administracji i gospodarce … Tak, tak. … mówi o niższych wydatkach socjalnych. Ależ mówi. My też o tym mówimy. No dobrze, ale jeżeli to się przełoży na papier, czy takie propozycje zostaną poparte przez Platformę Obywatelską? Platforma Obywatelska będzie popierała wszelkie propozycje, których celem jest ratowanie państwa polskiego przed kryzysem finansowym i nic więcej dodać nie mogę, ponieważ myśmy sami złożyli projekt ustawy, zrobiliśmy to w połowie marca, w celu okiełznania finansów publicznych i nie spotkał się on z żadnym zainteresowaniem. Przedtem mówił o tym premier
Kołodko, więc? A ja zdecydowanie odmawiam dyskusji w stylu "co by było gdyby". Nie wiem, jakie propozycje przedłoży rząd pod hasłem wprowadzania oszczędności. Nie wiem, co one będą warte, zarówno w znaczeniu merytorycznym, jak i legislacyjnym. Nie mogę powiedzieć dzisiaj, co my o tym powiemy. Mogę powiedzieć tylko jedno, jesteśmy głęboko rozczarowani tą formą sprawowania rządów, którą reprezentuje SLD i Leszek Miller, w szczególności i nie specjalnie wierzymy, żeby z tego coś dobrego wynikło. Zwłaszcza, że z gazet, bo dowiadujemy się przecież z gazet, co jest śmieszne, jesteśmy politykami parlamentarnymi, z gazet wynika, że ten program jest rzeczywiście rozwadniany i głównie jest nakierowany na lata, kiedy nie SLD będzie rządzić. Więc poczekajmy na jakieś konkrety, o ile w ogóle to czekanie ma sens, ale zdaje się, że nie mamy wyjścia. Dobrze, ale czy według pani rozwodnieniem jest przesunięcie zmian zasad waloryzacji rent i emerytur, czy według pani rozwodnieniem jest wydłużenie wieku emerytalnego kobiet, że
się zacznie od 2014 roku? Nie proszę pani, według mnie rozwodnieniem, bez wątpienia, jest odejście od koncepcji likwidacji Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Według mnie rozwodnieniem jest odrzucenie wszystkich poprawek opozycji, w tym poprawek Platformy Obywatelskiej, złożonych w grudniu, podczas drugiego czytania ustawy budżetowej, a mających na celu zaoszczędzenie pieniędzy i zmniejszenie deficytu budżetowego już w 2004 roku. Według mnie rozwodnieniem jest opowiadanie o tym, co zaoszczędzimy w systemie emerytalnym po 2010 roku, bo jak wiadomo oszczędności musimy szukać teraz. Według mnie skandalem są działania forsowane przez SLD, jak na przykład przeforsowanie ostatnio utworzenia rady przy prezesie Urzędu Zamówień Publicznych, rady o charakterze ciała opiniodawczo-doradczego, to jest jakaś bzdura! Tylko czekać, jak szefowie urzędów będą mieli gabinety polityczne. Tutaj jest marnotrawstwo i tu powinniśmy szukać oszczędności. Czy jeżeli nie będzie tutaj oszczędności, to Platforma
Obywatelska nie poprze takiego planu? No pewnie, że nie będziemy popierali czegoś, co jest naprawdę gruszkami na wierzbie, co będzie dotyczyło stanu za sześć, siedem, osiem lat. Nas interesują oszczędności natychmiast. Ale doskonale pani wie, że OPZZ nie zgadza się na … Że kto się nie zgadza? OPZZ nie zgodził się na propozycję wicepremiera Hausnera w sprawie zasad waloryzacji rent i emerytur i wydłużenia wieku emerytalnego kobiet. No jeśli chodzi o wydłużenie wieku emerytalnego kobiet, to sama miałam duże wątpliwości i od początku to przedstawiałam. Natomiast jeśli chodzi o zasadę waloryzacji rent i emerytur, to zabrakło tutaj, moim zdaniem, uczciwej rozmowy z zainteresowanymi, czyli z emerytami, bo państwo, które by się bardzo ograniczało samo, samo, a nie chce się ograniczać, czego najlepszym dowodem była żenująca dyskusja o tak zwanych trzynastkach poselskich w grudniu, takie państwo nie może oczekiwać żadnych ustępstw ze strony emerytów, więc my tu nie prowadzimy tego dialogu uczciwie. Ale wicepremier
Hausner mówi teraz o obcięciu trzynastek posłom i senatorom w latach 2004-2006. A teraz to może mówić, jak już Platforma Obywatelska złożyła projekt ustawy, podpisywany tu w ubiegłym tygodniu, do laski marszałkowskiej, żeby te trzynastki zlikwidować, więc teraz to może mówić, bo to już jest krok wtórny w stosunku do tego co … No dobrze, ale ja wiem, że to jest krok wtórny, że najpierw naciskała gazeta "Fakt", potem posłowie się do tego przychylili, a teraz premier Hausner się na to zgadza. Ale to przecież nie jest program oszczędności i program likwidacji rozrzutności i marnotrawstwa, to nie jest program sanacji finansów publicznych. To są gesty drobne, to są gesty. A zmniejszenie finansowania partii z budżetu państwa, to też jest drobny gest? To jest bardzo ważny, ale również drobny gest. Nawiasem mówiąc, żadne znowu ustępstwo, bo Platforma jest od początku przeciwna finansowaniu partii politycznych z budżetu. To dobrze, czyli zostało to zrobione w kierunku … To nie jest program sanacji finansów państwa. W
ten sposób uskładamy 100 milionów. No dobrze, a w sprawie KRUS, też uważa Pani, że … A w sprawie KRUS, sprawa KRUS jest bardzo ważna i kluczowa. Odpowiadam Pani wprost, jakakolwiek siła polityczna, jakakolwiek, przedstawi propozycję takich zmian, których celem będzie wprowadzenie jakiegoś ładu w finansach Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego, a także zmniejszenie liczby synekur, jakie tam są utworzone, zresztą bardzo często adresatem tych pomysłów jest Samoobrona, to my poprzemy niezależnie od tego kto będzie rządził. Czyli rozumiem, że w sprawie reformy KRUS Platforma Obywatelska poprze wicepremiera Hausnera. W sprawie KRUS Platforma Obywatelska domaga się zmian od dwóch lat i liczy, że rząd wreszcie wywiąże się ze swoich obowiązków i przedstawi jakieś propozycje, bo ma większość, a przynajmniej ma tych posłów wielu. Gościem Radia Zet jest prof. Zyta Gilowska. Co pani myśli o tym, co mówi o Platformie Obywatelskiej Prawo i Sprawiedliwość? Andrzej Olechowski jest nazywany przedstawicielem białej flagi.
No to jest, powiedziałabym, zgrabna i niesprawiedliwa figura retoryczna. Tu akurat zdecydowanie nie zgadzam się z liderami PiS’u, a zwłaszcza z panem Jarosławem Kaczyńskim, żadnej niejednoznaczności nie ma. Cała Platforma, to jest ta w znaczeniu jej ciała statutowe, jej kierownictwo i cały klub parlamentarny, zdecydowanie popierają tę samą regułę, którą sformułował i przedstawił na trybunie sejmowej Jan Maria Rokita, a więc: Nicea albo śmierć. To jest nasza zasada. Oczyści się też, mówi Prawo i Sprawiedliwość. Z czego? No oczyści się z tych, którzy działają niezgodnie z prawem, to chodzi o afery, aferę mostową i tak dalej. No dowody. Jeśli chodzi o aferę mostową przydałyby się jakieś dowody, bo myśmy intensywnie tych dowodów poszukiwali, w prokuraturze, w regionalnej izbie obrachunkowej, w Najwyższej Izbie Kontroli i prosiliśmy te ciała, które mają instrumentarium, żeby odpowiedziały … No dobrze, to o co chodzi? Ja mam wrażenie, że jeśli chodzi o tak zwaną aferę mostową, to jest, przepraszam za zbyt potoczne
określenie, ale chyba jakaś szansa dla naszych konkurentów, na zasadzie trafiło się ślepej kurze ziarno. Można o tych mostach gadać i gadać, i gadać, bez końca. Myśmy szukali dowodów, żadnych nie znaleźliśmy. Zrobiliśmy to co żeśmy mogli. Przepraszam, ta ślepa kura to PiS? A nie, bardziej konkretyzować tego nie będę. W każdym razie, nasi konkurenci czepili się tych mostów, na takiej zasadzie, że nie było czego więcej. Chyba, że wierzyć temu co przeczytałam przed chwileczką w "Gazecie Wyborczej", iż liderzy PiS’u twierdzą, iż postawienie pomnika ofiarom epidemii tyfusu po wojnie, po wojnie, w gdańskim areszcie, to jest jakaś apologetyka załogi obozu koncentracyjnego, to przecież to jest już nonsens. Pani profesor, dlaczego pani nazywa kandydatkę, być może kandydatkę na prezydenta, Jolantę Kwaśniewską, królewną śnieżką? Ja nie nazwałam pani Jolanty Kwaśniewskiej królewną śnieżką. Ja powiedziałam inaczej, ja powiedziałam, że upowszechniana jest wersja takiego biegu zdarzeń w państwie polskim, w której Polska
jest krainą pełną kwiatków i uśmiechów pod egidą królewny śnieżki. Tak powiedziałam. Ale kto jest tą królewną śnieżką? Ja powiedziałam to co chciałam powiedzieć, a proszę, żeby ci, którzy tego słuchali wstawili sobie stosowne figury, jeśli odczuwają taką potrzebę. A pani profesor nie może wstawić tej figury? Nie. Gdybym chciała to zrobić, to bym to zrobiła wcześniej. A czy Platforma Obywatelska jest wstanie wstawić, czy chciałaby wstawić figurę Tomasza Lisa jako kandydata Platformy Obywatelskiej do fotela prezydenckiego, bo wedle słów socjologa Jacka Raciborskiego, jeżeli kandydatką będzie Jolanta Kwaśniewska, to najlepszym kontrkandydatem musi być ktoś kto nie jest związany z polityką. Tak. Czytałam te rewelacje. O panu redaktorze Lisie jestem bardzo dobrego zdania, jest to wybitny dziennikarz i wytrawny znawca sceny politycznej. Bez wątpienia byłby osobą niesłychanie kompetentną i przydatną na scenie politycznej, ale pomysł, żeby był kandydatem w wyborach prezydenckich nie jest nasz. Dziękuję bardzo.
Gościem Radia Zet była prof. Zyta Gilowska, liderka Platformy Obywatelskiej. : Dziękuję bardzo.