Trwa ładowanie...
31-08-2010 12:05

Życzą śmierci "prostytutce" - żonie prezydenta Francji

Najpierw irańska gazeta "Kajchan" nazwała pierwszą damę Francji, Carlę Bruni-Sarkozy "prostytutką" - teraz dziennik pisze, że zasługuje ona na śmierć. Żona francuskiego prezydenta naraziła się irańskim mediom listem w obronie Iranki skazanej na ukamienowanie. Tymczasem władze w Teheranie odcinają się od obraźliwych określeń prasy.

Życzą śmierci "prostytutce" - żonie prezydenta FrancjiŹródło: AFP, fot: Philippe Wojazer
d1rg7vk
d1rg7vk

W sobotę irański ultrakonserwatywny dziennik "Kajchan" opublikował artykuł o tytule "Francuskie prostytutki przyłączają się do wrzawy wywołanej przez obrońców praw człowieka". Gazeta krytykowała Carlę Bruni oraz aktorkę Isabelle Adjani, która również wezwała o darowanie życia skazanej na śmierć Irance, Sakineh Mohamadi Asztiani. W podobnym duchu do aktywności Bruni odniosły się w poniedziałek inne media irańskie.

"Kajchan" wrócił do tematu we wtorek, pisząc że Bruni zasługuje na śmierć. Dziennik skrytykował jej "zakazane kontakty z różnymi ludźmi" i obwinił za rozpad małżeństwa Sarkozy'ego z poprzednią żoną, Cecilią. Agencja Reutera zauważa, że redaktora naczelnego tej ultrakonserwatywnej gazety mianuje najwyższy przywódca duchowo-polityczny Iranu, ajatollah Ali Chamenei.

Na rządowej stronie internetowej inn.ir napisano: "Zachodnie media, podając szczegóły jej wielu niemoralnych czynów z przeszłości, milcząco potwierdziły, że (Carla Bruni) zasługuje na ten przydomek". "Czyny (Carli Bruni) z przeszłości jasno pokazują, dlaczego ta amoralna kobieta poparła kobietę skazaną za cudzołóstwo i udział w zabójstwie swego męża".

MSZ: nie akceptujemy obrażania

Od medialnych komentarzy odcięły się władze. - Rząd Iranu nie akceptuje obraźliwych określeń użytych przez niektóre irańskie media wobec żony prezydenta Francji - oświadczył rzecznik ministerstwa spraw zagranicznychspraw zagranicznych Iranu Ramin Mehmanparast. Carla Bruni-Sarkozy została nazwana przez przez jedną z gazet "prostytutką" po tym, jak wystąpiła w obronie Iranki skazanej na ukamienowanie.

d1rg7vk

- Islamska Republika Iranu nie akceptuje obraźliwych określeń kierowanych do przedstawicieli innych państw - powiedział Ramin Mehmanparast. rzecznik MSZ poproszony podczas cotygodniowego briefingu prasowego o komentarz.

Mehmanparast wyraził nadzieję, że "wszystkie media będą na to zwracały uwagę". - Możemy krytykować wrogą politykę pewnych krajów lub zachowanie przedstawicieli tych państw i wyrażać nasz sprzeciw, lecz nie należy używać przy tym słów obraźliwych. To jest niewłaściwe - ocenił rzecznik.

Na obelgi zareagowała też strona francuska. - Informujemy irańskie władze, że obelgi ciskane przez dziennik "Kajchan" i powtarzane przed irańskie portale internetowe wobec wielu francuskich osobistości, w tym Carli Bruni-Sarkozy, są niedopuszczalne - powiedział rzecznik prasowy francuskie MSZ Bernard Valero.

Apel o życie

W zeszłym tygodniu Pierwsza Dama Francji wystąpiła w obronie skazanej Iranki. W liście opublikowanym na stronie internetowej francuskiego publicysty Bernarda-Henri'ego Levy'ego "La regle du jeu" napisała: "Mój mąż zaangażuje się w Pani sprawę, Francja Pani nie zostawi. Jak można milczeć wobec takiego wyroku na Panią? Po co przelewać Pani krew, pozbawiać dzieci ich matki? Tylko dlatego, że żyła Pani i kochała, dlatego, że jest Pani kobietą, że jest Iranką?".

d1rg7vk

Oprócz małżonki prezydenta Sarkozy'ego listy do skazanej na śmierć Iranki i apele o niewykonywanie okrutnej kary wystosowało wiele francuskich osobistości, w tym były prezydent Valery Giscard d'Estaing i burmistrz Paryża Bertrand Delanoe.

Matka skazana na śmierć

43-letnia Asztiani, matka dwójki dzieci, została skazana w 2006 roku przez sąd irański na ukamienowanie. Władze w Teheranie twierdzą, że kobiecie udowodniono zdradę małżeńską, a także współudział w zabójstwie męża. Amnesty International i adwokaci są przekonani, że ten ostatni zarzut został "dorzucony" później przez władze dla usprawiedliwienia okrutnej kary.

Pod naciskiem międzynarodowej opinii publicznej władze Iranu poinformowały w lipcu, że odstąpią od stracenia Asztiani przez ukamienowanie. Teraz jednak utrzymują, że kobieta została skazana za udział w zamordowaniu swego męża, a więc wciąż grozi jej kara śmierci.

W sobotę irańskie MSZ poinformowało, że w sprawie Asztiani nie zapadła jeszcze ostateczna decyzja, zaznaczając, że zastosowanie kary zostało zawieszone, a wyrok jest rozpatrywany.

d1rg7vk
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1rg7vk
Więcej tematów