Trwa ładowanie...
d2scdw0
10-06-2008 14:08

Życie za darmo

Freeganie (wyraz pochodzi od free - darmowy i vegan - wegański) rezygnują z kupowania jedzenia i innych produktów w ramach sprzeciwu wobec coraz większej produkcji i konsumpcji, które prowadzą do powstawania nadmiaru śmieci, starają się żyć za darmo - możemy przeczytać w "Newsweeku".

d2scdw0
d2scdw0

_ Kiedy zdajesz sobie sprawę ile dobrych rzeczy ludzie wyrzucają, to aż głupio potem wejść do sklepu i za nie płacić_ - opowiada Kuba Malczewski z Warszawy, student informatyki, który freeganizm praktykuje od półtora roku. Razem ze swoją dziewczyną chodzą na "łowy" nieopodal placu Szembeka. Mają zaprzyjaźnionych sprzedawców, którzy oddają im jedzenie zanim zostanie wyrzucone.

Według danych Greenpeace'u statystyczny Polak produkuje 300 kg. śmieci rocznie. To o 100 kg mniej niż przeciętny Europejczyk i połowa tego co Amerykanin. Badania antropologa dr. Tima Jonesa pokazują, że Amerykanie wyrzucają do kosza prawie połowę swoich zakupów. Niektórzy uważają, że to za wiele i dużą część tego, co inni uznają za śmieci można wykorzystać. Tak w latach 90 narodził się freeganizm.

W porównaniu z polskimi tamtejsi (amerykańscy) freeganie to luksusowi anarchiści - śmieje się Agnieszka Kozak, kulturoznawca, która w czasie studiów doktoranckich w Nowym Jorku uczestniczyła w wycieczkach freegańskich po śmietnikach. Amerykańscy freeganie nie odmawiają sobie ani łososia, ani kawioru. Na tamtejszych śmietnikach można takich specjałów znaleźć całe mnóstwo.

W Polsce wyrzucane są znacznie mniej wykwintne produkty, ale czasem można sobie pozwolić na trochę żywnościowej ekstrawagancji. Np. truskawki z miętą na śniadanie, sałatka z bakłażana, zupa krem z warzyw, ciasto dyniowe na obiad, zapiekana cukinia ze szczypiorkiem, koktajl z bananów na kolację. Większość składników można znaleźć na śmietniku przy bazarze. Kiedy kończy się tydzień, sprzedawcy wyrzucają do kontenera całe góry jedzenia.

d2scdw0

Nie wszystko da się przejeść, ale freeganie uważają, żeby nic się nie zmarnowało. Kiedyś przynieśliśmy do domu 20 bakłażanów. Po przyrządzeniu wszystkich możliwych potraw z bakłażanami rozdaniu ich znajomym resztę zamroziliśmy. Na zimę, bo wtedy o świeże warzywa znacznie trudniej - opowiada Marta Gałecka, studentka UW.

Ich życie za darmo nie ogranicza się tylko do jedzenia. Prawie wszystkie meble w mieszkaniu Pawła Włodarczyka, 21 letniego studenta orientalistyki z Warszawy, są z odzysku. - Co prawda mam stylowy miszmasz, bo fioletowy, welurowy fotel w salonie stoi obok ciosanej z grubego drewna ławy. Ale niczego nam nie brakuje - opowiada.

d2scdw0
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2scdw0
Więcej tematów