Życia po śmierci nie będzie
Od 1 maja tego roku podrożeje w Polsce nie tylko życie, ale także wszystkie czynności, które trzeba poświęcić człowiekowi po śmierci.
Podrożeją trumny, wieńce, wykopanie i zasypanie grobu, wynajęcie kaplicy, wykup miejsca na cmentarzu itd. Wszystko - o 7%, czyli tyle, o ile wzrośnie VAT na wymienione towary i usługi. W tej chwili w Polsce obowiązuje zerowa stawka na wszystko, co wiąże się z pochówkiem zmarłego.
22.01.2004 09:42
Teraz przyzwoity pogrzeb kosztuje w Opolu znacznie więcej, niż wynosi zasiłek pogrzebowy, wypłacany rodzinie z ZUS po utracie bliskiej osoby (w kwocie 4 320 zł). Rodziny, które nie mają żadnych oszczędności i nie są przygotowane na tak duży wydatek, najczęściej zamawiają usługę, której cena zbliża się do równowartości zasiłku. Po wzroście VAT-u będą musieli albo dopłacić do ceremonii 300 zł, albo zrezygnować z któregoś z jego elementów. Najłatwiej zrezygnować z droższej trumny i kwiatów, trudno - z wykopania grobu, wynajęcia kaplicy czy przewozu zwłok z kaplicy do kwatery.
Właściciele firm pogrzebowych nie mają złudzeń: to się skończy tym, że ludzie nie będą mieli za co chować swoich zmarłych, a największe koszty tych zmian poniosą właśnie zakłady pogrzebowe. Już teraz wiadomo, że zasiłek pogrzebowy wypłacany przez ZUS nie wzrośnie z powodu zwyżki VAT-u. Można więc spodziewać się, że wystarczający do tej pory zasiłek w kwocie 4320 zł nie pokryje pełnych kosztów pogrzebu, a różnicę klient będzie musiał pokryć z własnej kieszeni. - Już teraz dochodzi do sytuacji, że ludzie nie płacąc biorą ode mnie rachunek, który jest podstawą do wypłaty zasiłku, biorą z ZUS pieniądze, a ja muszę czekać na zapłatę tygodniami - komentuje Tadeusz Szostek, właściciel zakładu pogrzebowego „Regat” w Opolu. - Oprócz usług muszę zajmować się też egzekucją długów. Według Szostka koszty pochówku można obniżyć maksymalnie do kwoty 3 500 zł, ale jest to absolutne minimum.
Niektórych ludzi oburza fakt, że w ślad za zwyżką podatku nie idzie wzrost świadczenia pogrzebowego. Jednak jedno z drugim nie ma nic wspólnego. Jak tłumaczy Bogdan Borecki, zastępca dyrektora ZUS w Opolu, zasiłek pogrzebowy nie jest waloryzowany o wzrost cen, a podstawą jego naliczania jest przeciętne wynagrodzenie z ostatniego kwartału. ZUS wypłaca rodzinie zmarłego dwukrotność wartości tego wynagrodzenia, czyli teraz 2 x 2160,02 zł = 4320,04 zł. - Zasady naliczania zasiłku zostały ustalone dużo wcześniej i my nie mamy na to wpływu - wyjaśnia Bogdan Borecki.
Wszystkie te utrudnienia można zrzucić na Unię Europejską i jej dyrektywy, z tym, że - gdyby nie nasz rząd i parlament - moglibyśmy mieć w Polsce nieco niższe stawki VAT-u.
Szósta dyrektywa unijna mówi o wspólnym systemie podatku od wartości dodanej (VAT), ale też daje ona poszczególnym krajom margines swobody w kształtowaniu poziomu stawek. Ściślej zaś, dyrektywa mówi o możliwości stosowania obniżonej stawki podatkowej na niektóre usługi, w tym pogrzebowe, nie niższe jednak niż 5%.
W najlepszym więc wypadku Polska mogła mieć ten podatek o 2% niższy, niż ustalił to rząd i nasi parlamentarzyści. To samo dotyczy stawki podstawowej: UE przyjęła, że nie może być ona niższa niż 15%. Polska natomiast przyjęła jako podstawową stawkę 22-procentową. Dlatego więc w chwili wejścia do UE odczujemy lawinowy wzrost podatku naliczanego przy zakupie towarów i usług.
Joanna Jakubowska
Zasiłek pokrywa połowę kosztów
Pani Małgorzata z Opola, która w ubiegłym tygodniu chowała swojego brata: - 4 tysiące to zaledwie połowa tego, ile kosztował mnie pogrzeb. Pierwsza rzecz to ubranie: jeśli ktoś chce zaoszczędzić, kupuje ubranie w ciucholandzie. Jeżeli nie, to musi zapłacić za garnitur co najmniej 500 złotych, do tego trzeba doliczyć buty, skarpetki, krawat. Łącznie daje to kwotę około 1000 zł. Największy koszt to trumna: najtańsza kosztuje 550 złotych, ale taka trumna jest licha, wręcz obskurna. Ja wybrałam dębową i zapłaciłam za nią 1600 złotych.
Koszt pochówku, całej ceremonii to kolejne 3100 zł. Do tego kwiaty i wieńce - 300 zł. Jeśli dodać do tego koszt obiadu dla dwudziestu osób, przygotowanego przez firmę cateringową - czyli ponad 500 zł - to całość kosztowała mnie około 8 tysięcy. Nie wyobrażam sobie, by taki wysiłek finansowy zdołała udźwignąć moja mama, która jest rencistką. Te osiem tysięcy to jest cena ceremonii, która nie była wcale wystawna, tylko na przyzwoitym poziomie.