Zwycięzca na loterii oskarżony o próbę zabójstwa
Powiedzenie, że pieniądze szczęścia nie dają, ma pełne zastosowanie do Jody Lee Taylora z Axton w stanie Wirginia. W 1992 roku wygrał on na loterii stanowej 4,3 miliona dolarów, a dziś siedzi w więzieniu oskarżony o próbę zabójstwa policjanta.
34-letni Taylor jeszcze przed wygraną nie układał sobie życia najlepiej, sprawiając same kłopoty sobie i swoim bliskim - pił, nadużywał narkotyków i po pijanemu bił swoją żonę Jennifer. Kiedy wygrał na loterii, polecił, aby pieniądze wypłacano mu w 20 rocznych ratach po 220.000 dolarów. Przyjaciele i rodzina liczyli na to, że Jody wkroczy wreszcie na drogę cnoty.
Nadzieje te się nie spełniły. W wieku 24 lat Jody został jednym z najbogatszych ludzi w swoim mieście, ale nie zmienił swego hulaszczego stylu życia. Jednego dnia podpalił samochód, który wcześniej podarował żonie i podziurawił kulami z pistoletu ich wspólną przyczepę, w której mieszkali.
14 czerwca prowadził samochód w stanie "wskazującym na spożycie", lewą stroną drogi i bez świateł mimo ciemności. Kiedy policja próbowała go zatrzymać, zaczął uciekać. Funkcjonariusze doścignęli samochód Jody'ego w polu i zmusili do zatrzymania. Gdy jeden z policjantów wysiadł z wozu, Taylor dwa razy usiłował go przejechać. Teraz oczekuje na proces.