Zwrot na amerykańskiej giełdzie
Po czterech dniach gorączki zakupów na amerykańskich giełdach inwestorzy uspokoili się i kupowali akcje już znacznie ostrożniej, co spowodowało, że indeksy albo wzrosły nieznacznie, albo wykazały równie nieznaczne spadki.
Dow Jones Industrial Average wzrósł o 3,32 pkt. (0,03%) do 9.509,28 pkt.
Standard & Poor's 500 spadł o 0,56 pkt. (0,05%) do 1.025,57 pkt.
Nasdaq Composite stracił 2,92 pkt. (0,14%) i zakończył dzień na poziomie 2.017,98 pkt.
Na nowojorskiej giełdzie dominowała tendencja oczekiwania na spodziewane opublikowanie w tym tygodniu kluczowych danych gospodarczych.
Hossa z ub. tygodnia spowodowana była głównie piątkową wypowiedzią prezesa Rezerwy Federalnej Bena Bernanke, iż gospodarka USA "jest na krawędzi odrodzenia".
- Sądzę, że ludzie wciąż wierzą, że występują oznaki odrodzenia, ale nie zaszkodzi nieco skapitalizować zyski - powiedział Alan Villalon, analityk giełdowy z First American Funds.
Jednak eksperci ostrzegają, że optymistyczne nastroje mogą zniknąć po opublikowaniu w tym tygodniu danych o zaufaniu konsumentów i sytuacji na rynku nieruchomości. Kluczowe znaczenie będzie miał zwłaszcza wskaźnik zaufania konsumentów, bo bez jego wyraźnej poprawy trudno liczyć na prawdziwe odrodzenie gospodarki.
Akcje instytucji finansowych, które w ub. tygodniu rosły najszybciej, straciły impet wzrostu i zaczęły spadać po opinii jednego z czołowych analityków bankowych Richarda Bove, który jest zdania, że należy liczyć się z upadkiem 150-200 dalszych amerykańskich banków.