Związkowcy z TVP apelują: odpolitycznić media publiczne
Związkowcy z TVP zwrócili się w liście do przewodniczącego KRRiT Jana Dworaka o wybór członków RN mediów publicznych "zgodnie z oceną merytoryczną ich wiedzy i kompetencji"; chcą odpolitycznienia tych mediów. Dworak uspokaja, że wciąż jest nadzieja na pozytywne zmiany. Zaniepokojenie sytuacją w mediach publicznych wyraziło także Stowarzyszenie Wolnego Słowa.
Członkowie Związku Zawodowego Pracowników Twórczych TVP S.A. Wizja w liście otwartym do Dworaka napisali m.in. że przedłużający się wybór rady nadzorczej każe wątpić w możliwość odpolitycznienia firmy.
Ich zdaniem konkurs do RN i publiczne przesłuchania kandydatów w obecności dziennikarzy dawały nadzieję na odpolitycznienie mediów publicznych. - Jednak pojawiające się od paru tygodni informacje prasowe na temat problemów z wyborem członków Rady Nadzorczej, wypowiedzi niektórych przedstawicieli Stowarzyszenia Ordynacka każą w to wątpić i boleśnie przypominają, że publiczne media - a szczególnie telewizja - nadal są przedmiotem targów politycznych, łupem do wzięcia przez grupy towarzysko-biznesowe - podkreślili związkowcy.
- Zwracamy się do pana z prośbą o wybór członków Rad Nadzorczych zgodnie z oceną merytoryczną ich wiedzy i kompetencji. To określi, jakie będą media publiczne w przyszłości - czy uda się je wreszcie wyrwać z obłędnego kręgu różnego rodzaju politycznych układów - napisali związkowcy.
Zaapelowali też do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji o taką decyzję, która będzie gwarantować przestrzeganie podstawowych praw "odbiorców telewizji publicznej". Poprosili również o upublicznienie nagrań z przesłuchań kandydatów do RN TVP.
Pytany o list związkowców Dworak powiedział, że nie należy tracić nadziei na polepszenie sytuacji w telewizji publicznej. - Uważam, że jest szansa i dopóki ta szansa nie została przekreślona, to nie należy oddawać się wątpieniu. Mówię szansa - tzn. wybór rad nadzorczych - powiedział Dworak.
W jego ocenie list związkowców "jest ożywiony dobrą wolą, nadziejami na lepsze zmiany, lękiem przed tym, że sytuacja w mediach publicznych będzie kontynuacją niedobrego trendu, który obserwujemy od lat - zwiększania wpływu polityków na media".
"Najwyższe zaniepokojenie sytuacją w mediach publicznych" wyraziło Stowarzyszenie Wolnego Słowa. - Nadzieja na odpartyjnienie i uniezależnienie mediów publicznych od polityków i bieżącej polityki oddala się wraz z przedłużającą się procedurą wyboru rad nadzorczych Polskiego Radia i Telewizji przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji. Mimo wcześniejszych zapowiedzi Rada do dziś tego nie uczyniła - głosi oświadczenie zarządu SWS.
- Nowy przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji zapowiadał odpartyjnienie mediów. Trzymamy go za słowo. Pozostawienie władz telewizji i radia, które nie mają już mandatu do kierowania tymi instytucjami, byłoby niebywałym skandalem, tym bardziej, że związane są one z jednym z ugrupowań politycznych (SLD) - pisze SWS.
Według Stowarzyszenia "winę za ten stan ponoszą wszystkie partie polityczne, które od lat z publicznych mediów czyniły, czynią obecnie i - wszystko niestety na to wskazuje - nadal zamierzają czynić swoją tubę propagandową".
SWS wytyka wszystkim dotychczas zarządzającym ekipom "nieustanne zmiany kadrowe, usuwanie 'nie swoich' dziennikarzy i zdejmowanie z anteny nieprawomyślnych programów". - Jeżeli KRRiT nie wybierze w najbliższym czasie, niezależnych od partii politycznych i polityków, władz spółek publicznych, to jej misja powinna się zakończyć. W takiej sytuacji Sejm powinien znowelizować ustawę o Radiofonii i Telewizji, by ostatecznie odebrać politykom wpływ na media publiczne, a KRRiT wyłonić w takim kształcie, który umożliwi w porozumieniu z organizacjami społecznymi wyłonienie kompetentnych i apolitycznych władz mediów publicznych - apeluje SWS.
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji 10 grudnia zakończyła przesłuchania kandydatów do RN TVP. Mimo początkowych zapewnień KRRiT, że nowy organ kontrolny TVP zostanie powołany bezzwłocznie, tak się dotąd nie stało. W grudniu Dworak przyznawał, że proces wyboru rad nadzorczych trwa nieco dłużej, niż zakładano, "ale trzeba pamiętać, że jest to proces unikalny".
"Gazeta Wyborcza" napisała przed Bożym Narodzeniem, że "lewica zaciekle walczy o pakiet kontrolny we władzach mediów publicznych", czemu przeciwne są PO i PSL. Według gazety lewica zażądała, by związani z nią ludzie objęli trzy spośród pięciu zapełnianych przez KRRiT miejsc w RN TVP.
Według nieoficjalnych informacji PAP ze źródeł zbliżonych do TVP i KRRiT spór toczy się nie tyle o liczbę miejsc dla kandydatów powiązanych z lewicą, ile o konkretne nazwiska. Osią sporu ma być to, czy w nowej RN TVP znajdzie się obecny p.o. prezes telewizji Bogusław Piwowar, którego popierać mają rekomendowani przez SLD członkowie KRRiT Witold Graboś i Sławomir Rogowski. Ponieważ decyzja w sprawie wyboru nowej RN zapada większością dwóch trzecich głosów, bez poparcia Rogowskiego lub Grabosia wyboru nie będzie.
Dopóki KRRiT nie dokona wyboru nowych rad nadzorczych w TVP i Polskim Radiu, a te nie przeprowadzą konkursów na nowe zarządy tych spółek, mediami publicznymi zarządzać będą obecne władze, który kadencje wygasły we wrześniu.