PolskaZwiązkowcy z "Sierpnia 80" okupują siedzibę Kompanii Węglowej

Związkowcy z "Sierpnia 80" okupują siedzibę Kompanii Węglowej

Około 40 członków związku "Sierpień 80" rozpoczęło okupację jednej z sal w katowickiej siedzibie Kompanii Węglowej. Domagają się bonów towarowych dla pracowników firmy. Zamierzają pozostać w jej siedzibie co najmniej do czwartku, kiedy zaplanowano rozmowy w tej sprawie.

12.12.2005 | aktual.: 12.12.2005 15:22

Zaprosiliśmy wszystkie związki zawodowe na spotkanie 15 grudnia. Trudno tu o natychmiastowe decyzje - rozstrzygając tak poważną kwestię, zarząd musi mieć czas na dogłębną analizę ekonomiczno-finansową skutków ewentualnego wypłacenia załodze świadczenia w formie bonów - powiedział rzecznik Kompanii Węglowej, Zbigniew Madej.

Szef "Sierpnia 80", Bogusław Ziętek, przypomniał, że związkowcy zgłosili swoje żądania w połowie listopada, a konkretne rozmowy w tej sprawie miały odbyć się najdalej w zeszłym tygodniu. Tymczasem - według Ziętka - zarząd przesunął spotkanie na termin "po 16 grudnia". Dlatego - tłumaczył szef związku - związkowcy przyszli do siedziby firmy z żądaniem szybkiego rozpoczęcia negocjacji.

Po krótkich rozmowach z wiceprezesem Kompanii Romanem Nogą, ustalono, że do rozmów dojdzie 15 grudnia. Mają w nich uczestniczyć przedstawiciele wszystkich działających w spółce związków. Część z nich także domaga się wydania pracownikom bonów towarowych jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia. Dotychczas nie było mowy o wysokości ewentualnych świadczeń.

Nie nazwałbym tej akcji okupacją. Związkowcy nie utrudniają pracy firmy, po prostu czekają na podjęcie rozmów. Cieszymy się, że ma to nastąpić 15, a nie po 16 grudnia, ale zamierzamy zaczekać w Kompanii do tego czasu, aby do rozmów naprawdę doszło, a załoga otrzymała bony - powiedział Ziętek.

Jego zdaniem, dobre wyniki Kompanii Węglowej (w tym roku spółka ma mieć ok. 300 mln zł zysku netto - przyp. red.) oraz związany z nimi wysiłek górników, uprawnia załogi kopalń do dodatkowej nagrody, aby - jak powiedział - "realnie odczuli satysfakcję z wypracowanych zysków".

Rzecznik firmy nie chciał przesądzać, czy zarząd Kompanii, podobnie jak zarządy części innych górniczych firm, może przyjąć związkowe postulaty i zdecydować się na wypłatę nagrody w bonach. Madej przypomniał, że zyski Kompanii nie są przejadane, ale trafiają na inwestycje oraz spłatę starych długów, odziedziczonych po dawnych spółkach węglowych. Firma z własnych środków spłaciła już ok. 700 mln zł tych zobowiązań.

Trzeba też pamiętać, że przełom roku to w górnictwie skumulowanie pięciu wypłat w okresie trzech miesięcy - od grudnia do lutego, oprócz wynagrodzeń, górnicy otrzymują też tzw. barbórkę i 14. pensję, w wysokości niemal równej miesięcznemu wynagrodzeniu. Dlatego to trudny pod względem finansowym okres - powiedział Madej.

Prawnicy Kompanii analizują obecnie sprawę rozpoczętego w siedzibie firmy protestu. Wszystko wskazuje na to, że jest on nielegalny, zarząd firmy mógłby więc powiadomić o nim prokuraturę. Na razie przedstawiciele firmy nie wypowiadają się na ten temat. Związkowcy siedzą w sali konferencyjnej i nie utrudniają pracy firmy.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)