PolskaZwiązkowcy tracą cierpliwość

Związkowcy tracą cierpliwość

"Trybuna" cytuje ministra pracy Krzysztofa
Michałkiewicza, który powiedział w poniedziałek, że nowy kodeks
pracy ma być gotowy pod koniec września. Według dziennika
prawdopodobne jest jednak, że tak się nie stanie.

28.03.2006 | aktual.: 28.03.2006 07:12

Szczegóły opracowywanego przez Komisję Kodyfikacyjną projektu zmian w prawie pracy wciąż są nieznane. Z różnych przecieków słychać, że zmiany uderzą w pracowników i będą korzystne dla pracodawców.

Już się zbroimy na wypadek publikacji tego dokumentu - mówi przewodniczący Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych Jan Guz.

Gazeta zapytała Michałkiewicza o nowy kodeks pracy przy okazji poniedziałkowej konferencji prasowej po posiedzeniu Komisji Trójstronnej ds. Społeczno-Gospodarczych. "Komisja Kodyfikacyjna ma czas do końca września. Wszystko wskazuje na to, że zdąży do tego terminu. Wtedy dostaniemy dokument i rząd zdecyduje, czy przyjmie go jako swój i skieruje do konsultacji społecznych, czy potraktuje tylko jako propozycję grona ekspertów" - odpowiada.

Według dziennika PiS-owi może jednak zależeć na opóźnieniach. Jesienią mają odbyć się wybory samorządowe. Jeśli potwierdzą się informacje o niekorzystnych dla pracowników rozwiązaniach w nowym kodeksie pracy, może to bardzo źle wpłynąć na notowania PiS-u.

Przedłużające się prace nad nowym kodeksem pracy denerwują związkowców, zwłaszcza, że cały czas docierają do nich nowe informacje na temat kolejnych rozwiązań rozważanych przez Komisję Kodyfikacyjną.

Ostatnio np. usłyszeliśmy, że ma być więcej dni urlopowych. Zaraz okazało się, że będą one liczone jako dni kalendarzowe, a nie robocze. Czyli w ostatecznym rozrachunku będzie mniej wolnego. Usłyszeliśmy też, że może obniżą najgorzej zarabiającym podatki. Potem jednak się okaże, że stanie się tak kosztem innych świadczeń socjalnych - wylicza Guz.

I dodaje, że związkowcy nie chcą być okłamywani. OPZZ już pokazał, że potrafi się w takich sprawach stanowczo wypowiedzieć - mówi "Trybunie". (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)