Związkowcy spalili kukły Millera i Kwaśniewskiego
(( bigphoto http://i.wp.pl/a/f/pjpeg/213/kukla.jpg #source=Kukła przedstawiająca premiera (PAP/Przemek Wierzchowski)# #size=190x136#)) Kilkuset pracowników ożarowskiej Fabryki Kabli protestowało przed Kancelarią Premiera przeciwko likwidacji ich firmy.
12.07.2002 | aktual.: 12.07.2002 16:14
Pracownicy przynieśli ze sobą kukłę Leszka Millera. Była ona powieszona na szubienicy i miała na sobie wiśniowy smoking, do którego przyczepiono kartkę z napisami "love" i "sexy". Na transparencie protestujący napisali "Miller - twój czas dobiega końca".
Manifestanci przynieśli także kukłę prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego i napis "Prezydent nie wszystkich Polaków". Obie kukły spalili.
Protestujący chcieli, by wyszedł do nich ktoś z rządu i przyjął petycję. Policja i przedstawiciele rządu poinformowali jednak, że nikt nie wyjdzie, a delegacja protestujących zostanie wpuszczona do środka.
Pracownicy Ożarowa odmówili twierdząc, że delegacja była tu już poprzednio i czas, by odpowiedź rządu na ich postulaty usłyszeli wszyscy manifestanci. Doszło także do kilkudziesięciosekundowej szarpaniny z policją, która musiała użyć pałek. Organizatorzy nawołują do zachowania spokoju.
Protestujący skandowali: "Chcemy pracować, a nie głodować". Krytykowali rząd, który według nich dopuszcza do likwidacji zakładu.
Wśród protestujących byli także przedstawiciele innych zakładów pracy, między innymi Cegielskiego i Wyszkowskiej Fabryki Mebli.
Arkadiusz Śliwiński z ożarowskiej "Solidarności" i jednocześnie wiceprzewodniczący Regionu Mazowsze NSZZ "Solidarność" zapowiedział, że w sobotę w Stoczni Szczecińskiej zbiorą się delegaci zakładów pracy z całego kraju, które mają być likwidowane. Będą zastanawiać się nad dalszymi protestami.(an)