Związek Polaków przygotowany do delegalizacji
Prezes Związku Polaków na Białorusi (ZPB)
Andżelika Borys powiedziała, że władze tej organizacji
spodziewały się groźby delegalizacji Związku i taką sytuację
przewidywały.
27.05.2005 | aktual.: 27.05.2005 16:54
W piątek minister sprawiedliwości Białorusi Wiktar Haławanau powiedział, że jeśli Związek nie przeprowadzi powtórnego zjazdu, to jego resort wystąpi do sądu o delegalizację tej największej polskiej organizacji na Białorusi.
Władze Białorusi chcą powtórzenia zjazdu, bo marcowy zjazd ZPB i dokonane na nim zmiany we władzach tej organizacji uznają za niezgodne z prawem.
Komentując te informacje Andżelika Borys, wybrana na tym zjeździe na nowego prezesa Związku powiedziała, że taka sytuacja niemożliwa jest w żadnym innym kraju. Jak dodał, choć organizacja zamierza odwoływać się od decyzji o unieważnieniu zjazdu, nie spodziewa się jednak jej zmiany.
Pytana, czy wobec tego, wobec groźby delegalizacji, lepszym rozwiązaniem dla Związku nie byłoby przeprowadzenie nowych wyborów powiedziała, że taki zjazd miałyby przygotować władze organizacji, które marcowe wybory przegrały. Nie spodziewam się, by były to wybory demokratyczne - oceniła Borys.
Za działanie zmierzające do delegalizacji organizacji uznała także fakt, że nie ukazał się w piątek "Głos znad Niemna", gazeta istniejąca przy Związku Polaków na Białorusi.
Gotowe wydanie zostało przekazane do drukarni w Grodnie, ale zlecenie nie zostało zrealizowane. Pracownicy drukarni tłumaczyli ten fakt rzekomym zadłużeniem redakcji.
Andżelika Borys tłumaczy, że w piątek w drukarni nikt nie był w stanie powiedzieć, jaki to dług i z czego wynika. Jej zdaniem, ZPB nie ma w tym wydawnictwie żadnych zaległych zobowiązań.