Zuzia z nowym sercem wróciła do domu
Dwuletnia Zuzia, która 3 listopada przeszła w Krakowie przeszczep serca wyszła ze szpitala i święta spędzi z najbliższymi - informuje z zadowoleniem "Dziennik Polski".
Po dwóch latach spędzonych w łóżku dziewczynka jeszcze nie chodzi o własnych siłach. Rodzice musieli ją zanieść do samochodu. - To jedna z przyjemniejszych rzeczy, jakie zdarzyły nam się w tym roku - mówi prof. Janusz Skalski, kierownik Kliniki Kardiochirurgii Dziecięcej Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie - Prokocimiu.
Mała pacjentka cały czas poddawana jest rehabilitacji i bardzo szybko dochodzi do zdrowia. Nabrała ciała, na buzi pojawiły się zdrowe rumieńce.
Zuzia od urodzenia walczyła o życie. Urodziła się z miocardiopatią i z ubytkiem przegrody międzykomorowej serca. Kiedy miała 13 miesięcy, w grudniu ub. roku, jej stan się pogorszył. Wówczas prof. Skalski podjął decyzję o wszczepieniu dziecku sztucznej komory serca.
Decyzja była ryzykowna, bo w Polsce nie przeprowadzano dotychczas podobnego zabiegu u tak małego dziecka. Sztuczne serce dawało jej czas, niezbędny na oczekiwanie na narząd do transplantacji. Dziewczynka prawie rok żyła ze sztuczną komorą serca - najdłużej na świecie.
Zabieg transplantacji serca dziecka wykonał zespół Kliniki Kardiochirurgii Dziecięcej we współpracy ze specjalistami Śląskiego Centrum Chorób Serca oraz Krakowskiej Kliniki Chirurgii Serca, Naczyń i Transplantologii w Szpitalu im. Jana Pawła II.