PolskaZUS okradł kobietę z emerytury i nie poniesie konsekwencji

ZUS okradł kobietę z emerytury i nie poniesie konsekwencji

Mariola Włodarczyk z Łodzi przez ponad sześć lat otrzymywała zaniżoną emeryturę.
Po jej interwencjach ZUS przyznał, się do błędu i wyrównał świadczenie, ale tylko za trzy lata. Uznał, że pozostałe roszczenia uległy przedawnieniu. Łodzianka pozwała ubezpieczyciela do sądu.

ZUS okradł kobietę z emerytury i nie poniesie konsekwencji
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

27.05.2010 | aktual.: 27.05.2010 09:48

Podczas środowej rozprawy sąd co prawda potwierdził, że to ZUS popełnił błąd, ale łodzianka i tak nie ma co liczyć na wyrównanie emerytury.

Kobieta straciła 16-letnią córkę i przez kilka lat leczyła się u psychiatry na depresję. Nie była w stanie kontynuować pracy w zakładzie fryzjerskim, a stan zdrowia nie pozwolił jej podjąć innego zajęcia. Gdy osiągnęła odpowiedni wiek, przeszła na emeryturę. I zaczął się problem. ZUS przyznał jej niskie świadczenie, gdyż źle wyliczył lata pracy. Uwagę zwrócili na to znajomi kobiety. Po interwencjach pani Marioli jej emerytura wzrosła z 590 do 970 zł, a ZUS wyrównał świadczenie za trzy ostatnie lata.

- To ewidentna pomyłka ZUS, panuje tam bałagan, o czym świadczy fakt, że nie musiałam dostarczać dokumentów, by emerytura została podniesiona - zeznała w środę pani Mariola. - Należy mi się więc wyrównanie za wszystkie te lata.

Kamil Tokarz, pełnomocnik ZUS, nie zgodził się z tymi argumentami. - Mogę jedynie przeprosić za zaistniałą sytuację, organ rentowy przyznał się do błędu i wypłacił należność za trzy lata wstecz, czyli za tyle, na ile pozwala prawo - bronił się podczas rozprawy.

To stanowisko poparła sędzia Monika Pawłowska-Radzimierska, która powołała się nie tylko na przepisy, ale i orzecznictwo Sądu Najwyższego w tej sprawie.

- Ewidentnie wina leży po stronie organu rentowego, który popełnił błąd w wyliczeniu pani emerytury - uzasadniła wyrok. - Każde roszczenie ma jednak okres przedawnienia, a w tym przypadku są to trzy lata. Decyzja została wydana ponad sześć lat temu i wówczas trzeba było się od niej odwoływać.

Wyrok jest nieprawomocny. Pani Mariola zapowiada, że przemyśli sprawę. Nie wyklucza, że będzie dalej walczyć o wyrównanie emerytury za ponad 3 lata.

  • Na prośbę bohaterki jej imię i nazwisko zostały zmienione

Oficjalne wydanie internetowe www.polskatimes.pl/DziennikLodzki

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (373)