Zrobieni w offset na F‑16
Na realizowanych w Polsce umowach
offsetowych strona polska wychodzi jak Zabłocki na mydle, ku
uciesze amerykańskich kontrahentów. A to za sprawą Ministerstwa
Gospodarki i Agencji Rozwoju Przemysłu - ocenia "Trybuna
Robotnicza".
25.05.2007 | aktual.: 25.05.2007 07:32
Już w momencie podpisywania słynnej umowy na zakup wielkich i niezniszczalnych F-16, którą polski rząd zawarł z koncernem Lockheed Martin, pojawiały się głosy, że dajemy się nabrać. Jest gorzej niż w założeniach, bo strona amerykańska wycofała się z większości istotnych zobowiązań zaraz po wejściu umowy w życie.
Pierwszym momentem, kiedy strona polska miała prawo poczuć się jak jeleń, było wycofanie się Amerykanów z jednego z kluczowych elementów umowy offsetowej na F-16, czyli zobowiązania wsparcia sprzedaży stu samolotów transportowych M 28 (Skytruck), i tylu samo M 18, produkowanych przez Polskie Zakłady Lotnicze w Mielcu.
Za realizacje tego kontraktu odpowiedzialna była spółka Skytruck LCC. Kupiła jednak tylko jeden samolot po cenie dumpingowej. W myśl umowy, firma zdobyła wyłączność na sprzedaż samolotów. Efektem było zablokowanie prób sprzedaży Skytrucków przez innych polskich oferentów.
Odpowiedzialna za restrukturyzację mieleckich PZL, Agencja Rozwoju Przemysłu zajmuje się z upodobaniem zrywaniem negocjacji kontraktowych. Mieleckie przedsiębiorstwo, zanim w ramach offsetu opchnięto go Amerykanom, miało szansę na podpisanie atrakcyjnej umowy z rządem Wietnamskim na dostawę samolotów Skytruck. Wietnamczyków interesowała tylko ostateczna cena.
Strona polska i tak po mistrzowsku położyła wszystkie negocjacje i w rezultacie Wietnamczycy pokazali nam wała. W Iraku natomiast uniemożliwiono zawarcie kontraktów na zbrojenie polskiej armii, największej polskiej firmie zbrojeniowej - Bumarowi. Wydarzenia te szczegółowo opisywała wtedy prasa.
Sprzedaż PZL w Mielcu francuskiej spółce UTH, będącej w konsorcjum z amerykańską United Technologies Company jest najlepszym przykładem gospodarności polskiego rządu. Dzięki tej transakcji Amerykanie uzyskali, prawie za darmo, prawo do produkcji Skytrucków, w których sprzedaży mieli pomagać. (PAP)