Zrób porządki w swoich finansach
W grudniu inwestorzy giełdowi powinni pamiętać o optymalizacji podatkowej. Warto też wpłacić pieniądze na konta emerytalne, bo w przeciwnym razie przepadną tegoroczne limity.
11.12.2014 | aktual.: 10.02.2016 13:40
Inwestor giełdowy co roku musi sam rozliczyć się z fiskusem, odprowadzając 19-proc. podatek od zysków kapitałowych. W przypadku lokat, obligacji czy funduszy inwestycyjnych podatek też obowiązuje, ale jest automatycznie odprowadzany przez instytucję finansową (np. bank) przy wypłacaniu pieniędzy klientowi.
Inwestor powinien pamiętać o możliwości rozliczenia straty z inwestycji giełdowej w ciągu kolejnych pięciu lat. W jednym roku można odpisać od dochodu maksymalnie połowę straty. Oznacza to, że najszybciej rozliczymy ją w ciągu dwóch lat, ale pod warunkiem, że roczny dochód z inwestycji w poszczególnych latach będzie wyższy niż 50 proc. straty.
Nie liczy się to, co na papierze
Takie zasady rozliczania daniny na rzecz fiskusa skłaniają do stosowania tzw. tarczy podatkowej. Polega ona na tym, że jeśli w danym roku inwestor ma już zysk ze sprzedaży papierów wartościowych, to może go zmniejszyć, sprzedając (najlepiej pod koniec roku) np. akcje, które przyniosły stratę. Papiery te można później odkupić, jeśli chce się mieć je nadal w portfelu.
W ten sposób można zmniejszyć dochód (podstawę opodatkowania) i zapłacić niższy podatek. Jednak żeby zastosować tarczę podatkową, najpierw trzeba przeprowadzić analizę swoich transakcji giełdowych i oszacować, czy tegoroczne operacje przyniosły stratę czy zysk. Bierzemy pod uwagę tylko inwestycje zakończone w tym roku (czyli sprzedaż papierów).
Na przykład jeśli dwa lata temu kupiliśmy akcje spółki obuwniczej CCC i zarobiliśmy na nich ok. 115 proc., to fiskusowi nie zapłacimy daniny, dopóki nie sprzedamy tych akcji. Analogicznie jest w przypadku straty. Dopóki jest ona tylko na papierze, bo wciąż mamy na rachunku akcje przynoszące straty, dopóty nie będziemy mogli wykazać jej w zeznaniu podatkowym. Żeby to zrobić, musimy akcje sprzedać.
Dwa dni robocze
Gdy stosujemy tarczę podatkową, przy sprzedaży papierów na giełdzie powinniśmy pamiętać o zasadzie FIFO (first in, first out, czyli pierwsze przyszło, pierwsze wyszło). Zgodnie z nią jeśli akcje danej firmy były kupowane w kilku transzach, to przy częściowej sprzedaży z rachunku maklerskiego w pierwszej kolejności zostaną wzięte najstarsze papiery.
Trzeba też pamiętać, żeby nie odkładać transakcji na ostatnią chwilę. Jej rozliczenie w przypadku akcji i obligacji trwa dwa dni robocze (dni rozliczeniowe KDPW), a dla kontraktów terminowych - jeden dzień. Dlatego gdy złożymy zlecenie sprzedaży akcji 29 grudnia, ich właścicielami przestaniemy być dopiero 2 stycznia 2015 r. (bo 31 grudnia i 1 stycznia to dni bez sesji rozliczeniowej).
W niektórych biurach maklerskich można zamówić wstępny szacunek wyników (zyski lub straty) tegorocznych operacji giełdowych. Oczywiście, jeśli przeprowadziliśmy tylko kilka transakcji, sami łatwo to obliczymy.
Z myślą o przyszłości
Osoba, która w ogóle nie chce płacić 19-proc. podatku od zysków kapitałowych, może go uniknąć, jeśli wpłaci pieniądze na IKE lub IKZE (konta służące do oszczędzania na emeryturę). Warunkiem skorzystania ze zwolnienia jest przede wszystkim niepodjęcie pieniędzy przed osiągnięciem wieku emerytalnego (60 lub 65 lat). W przypadku IKZE będziemy musieli odprowadzić 10-proc. podatek dochodowy, ale za to teraz wpłatę możemy odliczyć od podstawy opodatkowania PIT.
Konta emerytalne oferują biura maklerskie, TFI, firmy ubezpieczeniowe, banki oraz PTE. Dokładnie przedstawiliśmy je w „Moich Pieniądzach" 4 grudnia 2014 r.
W tym roku na IKE można wpłacić maksymalnie 11 238 zł, a na IKZE 4495,20 zł.
Robert Morawski, ekspert ds. podatków
Bardzo trudno jest wykazać, że inwestor przeprowadził transakcję na papierach wartościowych tylko w celu uzyskania korzyści podatkowej, a tym samym dokonał nieważnej czynności prawnej (art. 58 kodeksu cywilnego), której celem było obejście ustawy podatkowej. W przypadku inwestycji giełdowych wykluczam zakwestionowanie takiej transakcji ze względów podatkowych, ponieważ na giełdzie można w dowolnym czasie i z dowolną częstotliwością handlować papierami wartościowymi. Przy tym handel na rynku publicznym jest transparentny, a ceny ustala rynek.
Podatek giełdowy można optymalizować nie tylko poprzez sprzedaż pod koniec roku akcji spółek z ujemną stopą zwrotu, ale również przez realizację zysków w celu zniwelowania już posiadanej straty. W tym drugim przypadku, jeśli różnica między kosztami i przychodami zbliży się do zera, to realne rozliczenie straty będzie szybsze, dodatkowe odkupienie akcji zaś da nam wyższy koszt do odliczenia w przyszłości. Inwestor dzięki temu nie będzie musiał czekać kolejne dwa lata, aby w całości rozliczyć stratę.
OSTATNI MOMENT NA ZAŁATWIENIE SPRAW ZWIĄZANYCH Z ZAKUPEM MIESZKANIA
- Dopłaty do kredytu
Kto do tej pory nie wybrał mieszkania i nie zgłosił się do banku po kredyt w ramach „Mieszkania dla młodych", musi się bardzo spieszyć, jeśli chce otrzymać dofinansowanie przed 31 grudnia. Ostateczny termin składania wniosków o dopłatę upływa 19 grudnia. Do tego dnia bank kredytujący lokal klienta musi zgłosić do BGK chęć skorzystania z „MdM".
- Niższy wkład własny
Tylko do końca roku można się starać o kredyt na mieszkanie, dysponując 5-proc. wkładem własnym. Od 1 stycznia 2015 r. trzeba będzie wykazać się oszczędnościami w wysokości minimum 10 proc. wartości kupowanego domu lub lokalu. Kto nie ma na wyższy wkład własny, a upatrzył sobie mieszkanie, powinien się zgłosić do banku przed 31 grudnia, aby zadłużyć się na starych zasadach. Niektóre instytucje zapowiedziały jednak, że już w tym tygodniu kończą przyjmowanie wniosków, bo nie zdążą ich rozpatrzyć przed sylwestrem.
- Wyższe marże, niższy WIBOR
Ponieważ WIBOR spada, rosną marże banków. Dziś trudno o ofertę ze stawką 1,5 proc. rocznie plus WIBOR 3M. Zdaniem analityków kredyty mogą jeszcze drożeć, jeżeli będą spadać stopy procentowe. Według prognoz WIBOR 3M może jeszcze zmaleć do 1,76 proc. (w perspektywie sześciu miesięcy).
- Nieruchomości nie zdrożeją
Z kupnem mieszkania nie ma się co spieszyć. Zdaniem pośredników w przyszłym roku drożej nie będzie, bo nie ma do tego przesłanek. Podaż nowych mieszkań jest rekordowo duża, a firmy mają w rezerwie pozwolenia na budowę tysięcy kolejnych. Do tego na chętnych czekają mieszkania na rynku wtórnym, a kolejek po kredyty hipoteczne (choć są teraz bardzo tanie) nie ma. Także domy i działki, szczególnie te droższe, latami czekają na nabywców.