Zrezygnuję z kierowania SLD - zapowiada Olejniczak
Jeśli dotychczasowy Zarząd Krajowy SLD nie poda się do dymisji i nie zostanie wybrany nowy skład tego gremium, wówczas zrezygnuję z kierowania partią - powiedział przewodniczący SLD Wojciech Olejniczak.
W czwartek zbiera się Rada Krajowa SLD. Olejniczak oczekuje, że Rada przyjmie dymisję całego zarządu i wybierze nowy. Lider Sojuszu zapowiedział, że "oczywiście skonsultuje" jego skład. Podkreślił jednocześnie, że będzie chciał mieć w tym zakresie "prawo wskazania tych osób, które uważa za najlepsze".
Jeżeli nowy zarząd SLD nie zostanie w czwartek wybrany w całości, to zrezygnuję z bycia przewodniczącym SLD - podkreślił. Być, żeby tkwić, to nie ma sensu - zaznaczył.
Według Olejniczaka, w nowym zarządzie nie powinno być baronów - szefów rad wojewódzkich Sojuszu. Jak podkreślił, nie może być tak, że zarząd wyznacza kierunki działań radom wojewódzkim i jednocześnie je rozlicza, a zasiadają w nim przewodniczący rad wojewódzkich. To rozdwojenie jaźni - ocenił.
Przypomniał też, że pod koniec maja przed wyborem go na szefa partii publicznie postawił sprawę podania się do dymisji dotychczasowego zarządu i wyboru nowego.
Szef SLD uważa, że w nowym zarządzie muszą znaleźć się ludzie, którzy w większości nie pełnili funkcji w partii. Olejniczak "przyjmuje", że nowy zarząd nie będzie składał się z przewodniczących rad wojewódzkich".
Zdaniem Olejniczaka, "dziś, żeby SLD był rzeczywiście popierany przez ludzi, był wiarygodny, potrzebne są konkretne zmiany".
Przedstawiłem program merytoryczny, ale oprócz tego potrzebne są również zmiany personalne - dodał. Jak ocenił, SLD "stracił ogromne zaufanie m.in. przez to, że takie a nie inne osoby reprezentowały Sojusz".
Mimo apeli Olejniczaka, zarząd dotychczas nie podał się do dymisji.
Olejniczak został szefem Sojuszu pod koniec maja. W ubiegłą niedzielę konwencja partii wybrała pięciu jego zastępców: Joannę Senyszyn, Andrzeja Jaeschke, Andrzeja Ryńskiego, Artura Hebdę oraz Wiesława Szczepańskiego.
Trzech nowych wiceprzewodniczących zgłosił sam Olejniczak, dwoje z nich - Karolina Zioło z Federacji Młodych Socjaldemokratów i poseł Andrzej Gawłowski - nie otrzymało poparcia delegatów.