Zrabowane w czasie wojny dzieci dostaną odszkodowanie od Niemiec

Dzieci z Europy Wschodniej, które zostały uprowadzone przez nazistów, mają otrzymać odszkodowanie od landu Badenia-Wirtembergia. - Dzieci były bite, a czasem nawet biczowane. Są osoby, które do dziś potrzebują psychoterapii, niektóre popełniły samobójstwo - mówi Christoph Schwarz ze stowarzyszenie "Zrabowane dzieci – zapomniane ofiary".

Na zdjęciu dzieci w zrujnowanej przez Niemców Warszawie
Na zdjęciu dzieci w zrujnowanej przez Niemców Warszawie
Źródło zdjęć: © PAP | CAF

11.07.2022 | aktual.: 11.07.2022 11:13

77 lat po zakończeniu II wojny światowej Badenia-Wirtembergia uzna uprowadzone w krajach Europy Wschodniej dzieci za ofiary reżimu nazistowskiego. Osoby, które jako dzieci, zostały uprowadzone przez nazistów z Polski i innych terenów okupowanych, a potem zgermanizowane, mają teraz otrzymać odszkodowanie – informuje niemiecka stacja SWR. Z petycją wystąpiło fryburskie stowarzyszenie "Zrabowane dzieci – zapomniane ofiary".

Poddani germanizacji

Jedną z ofiar jest Hermann Luedeking, któremu pomimo wieloletnich starań do dziś nie udało się dotrzeć do swoich prawdziwych korzeni. Jako sześciolatek poddany został germanizacji i trafił do rodziny esesmana Luedekinga. Jego przybrana matka przewodniczyła w czasach hitlerowskich "Związkowi Niemieckich Dziewcząt" – żeńskiej komórce organizacji Hitlerjugend.

Jedyne, co udało mu się ustalić w ramach kwerendy w archiwach, to jego polskie nazwisko – Roman Roszatowski. Jego prawdziwi rodzice są nieznani. Przez całe swoje życie mówiono mu, że znaleziono go przed budynkiem publicznym w Łodzi i oddano do domu dziecka. Dziś 86-latek mieszka w południowych Niemczech i nie włada językiem polskim.

Rabunek i moralne szkody

Na początku lat 40. ubiegłego stulecia Niemcy wywieźli dziesiątki, a nawet setki tysięcy dzieci z okupowanych terenów wschodnich. Wybierali te, które najlepiej reprezentowały "aryjską rasę" – niebieskookie i jasnowłose. Celem było zasilanie "aryjskiej rasy" i realizacja poleceń szefa SS Heinricha Himmlera, który postanowił "ściągać germańską krew ze wszystkich zakątków świata, rabować ją i kraść, gdzie to tylko będzie możliwe".

Chodziło o to, by siłą zmuszać dzieci do nauki niemieckiego i wcielając do niemieckich rodzin, robić z nich Niemców. Germanizacją uprowadzonych dzieci zajmowały się ośrodki Lebensborn. Liczbę ofiar szacuje się nawet na 200 tysięcy.

- Dzieci były bite, a czasem nawet biczowane. Są osoby, które do dziś potrzebują psychoterapii, niektóre popełniły samobójstwo, bo nie mogły sobie poradzić z traumą – mówi Christoph Schwarz ze stowarzyszenie "Zrabowane dzieci – zapomniane ofiary", cytowany przez SWR.

Uważa się, że odszkodowanie należy się uprowadzonym dzieciom nie tylko za wyrywanie ich z naturalnego środowiska i brutalne traktowanie w ośrodkach Lebensbornu, ale także za szkody moralne wynikające z wieloletnich zmagań w poszukiwaniu własnej tożsamości.

Walka o odszkodowanie

Od ponad 10 lat stowarzyszenie ze Fryburga walczy na szczeblu federalnym i landowym o odszkodowanie dla uprowadzonych w czasie II wojny światowej dzieci i uznanie ich za ofiary reżimu nazistowskiego.

Teraz wreszcie komisja ds. petycji w parlamencie Badenii-Wirtembergii w Stuttgarcie zatwierdziła wniosek. Wszystkie grupy parlamentarne były "za" – potwierdza Thomas Marwein, przewodniczący komisji ds. petycji. Poszkodowani mają otrzymać szybkie i niebiurokratyczne odszkodowania ze specjalnej puli.

Na szczeblu federalnym resort finansów odrzucał do tej pory wnioski o zadośćuczynienie.

Dla Christopha Schwarza przyznanie odszkodowania jest sukcesem, choć spóźnionym. Już dwanaście lat temu domagał się on odszkodowania. W międzyczasie wiele ofiar już zmarło - mówi. Obecnie w Badenii-Wirtembergii znane są tylko trzy ocalałe osoby. Dlatego konieczne jest, aby także ich rodziny miały prawo do odszkodowania.

Równie ważne byłoby uwzględnienie osób poszkodowanych, które nie mieszkają już w Badenii-Wirtembergii, ale były w tym landzie internowane, np. w sierocińcu Lebensborn w Illenau - powiedział Schwarz stacji SWR.

Hermann Luedeking, choć zrezygnowany, odczuwa satysfakcję, że jego walka nie poszła na marne. - Odszkodowanie jest dla mnie satysfakcjonujące, nie z powodu pieniędzy, ale tego, że uznano nas za zrabowane dzieci! - powiedział niemieckiej stacji.

Zapomniane ofiary

W 2017 r. Deutsche Welle i Interia zapoczątkowały akcję "Zrabowane dzieci", docierając do żyjących jeszcze ofiar i przypominając ich losy. Owocem tej akcji jest książka pt. "Teraz jesteście Niemcami", która ukazała się w 2018 r. w krakowskim wydawnictwie M oraz w lutym 2020 po niemiecku w wydawnictwie Herder ("Als wäre ich allein auf der Welt"). Na bazie projektu zrealizowano film dokumentalny ukazujący losy uprowadzonych dzieci. Jego premiera miała miejsce w kwietniu 2020 roku w programie niemieckiej telewizji ARD.

Źródło artykułu:Deutsche Welle
II wojna światowaniemcyodszkodowanie
Zobacz także
Komentarze (401)