Zostawiła "wąsatego anioła" dla "Pietrka"
Maria Konopnicka, poetka, której wiersze są od lat kanonem lektur szkolnych, powraca ostatnio jako ikona feministek - kobieta, która porzuciła niekochanego męża i otwarcie żyła w związku homoseksualnym. 8 października mija 100 lat od jej śmierci.
06.10.2010 | aktual.: 06.10.2010 10:24
Konopnicka należy do grona najbardziej znanych, a jednocześnie najbardziej lekceważonych polskich pisarzy. W leksykonie "Pisarki polskie" Grażyna Borkowska napisała o niej "dziś uchodzi za poetkę drugorzędną". Dydaktyzm i sentymentalny ton utworów Konopnickiej był wielokrotnie wyśmiewany i parodiowany. Biografia pisarki pokazuje jej zupełnie inne oblicze - kobiety niezwykle samodzielnej i silnej, potrafiącej żyć wbrew konwenansom.
Maria Konopnicka przyszła na świat 23 maja 1842 r. w Suwałkach. Jako 20-latka wyszła za starszego o dziesięć lat Jarosława Konopnickiego - przystojnego ziemianina, którego młoda żona nazywała w listach "wąsatym aniołem". Zamieszkali w Bronowie, w ciągu dziesięciu lat doczekali się ośmiorga dzieci, z których przeżyło sześcioro. Małżeństwo Konopnickich okazało się jednak nieudane - "wąsaty anioł" coraz więcej pił, podobno bił żonę. Pod koniec lat 70. Konopnicka opuściła męża zabierając ze sobą szóstkę dzieci, co w tamtych czasach było aktem nie lada odwagi i samodzielności.
Przeniosła się do Warszawy, gdzie zarabiała na życie korepetycjami. Angażowała się w konspiracyjne i jawne akcje społeczne, współorganizowała międzynarodowy protest przeciw pruskim represjom i prześladowaniu dzieci polskich we Wrześni, ustawom uwłaszczeniowym oraz prześladowaniom unitów. Propagowała walkę o prawa kobiet oraz organizowała pomoc dla politycznych i kryminalnych więźniów.
Jako pisarka Konopnicka debiutowała w 1870 r. wierszem pt. "Zimowy poranek" przychylnie przyjętym przez krytykę, kolejnym cyklem lirycznych wierszy "W górach" zachwycał się m.in. Henryk Sienkiewicz. W latach 1881, 1883 i 1886 ukazały się kolejne serie jej poezji. Nowele pisała od początku lat osiemdziesiątych XIX wieku aż do śmierci. Trudno dziś w to uwierzyć, ale na początku Konopnicka uchodziła za pisarkę kontrowersyjną, zwłaszcza w oczach środowisk narodowo-katolickich. Jej pierwsza książka "Z przeszłości" (1881) wywołała burzę, recenzent "Przegląd Katolickiego" oceniał, że "myśl jej jest bezbożna i bluźniercza".
Nie można też zapomnieć o jej "Sierotce Marysi i siedmiu krasnoludkach", "O Janku Wędrowniczku", "Na jagody".
Ludwik Krzywicki wspominał Konopnicką z "warszawskiego" okresu jako "niewiastę mocno kochliwą", nazwisko poetki łączono z wieloma mężczyznami, m.in. młodszym o 17 lat dziennikarzem Janem Gadomskim. Filozof i historyk Maksymilian Gumplowicz, młodszy od poetki o 22 lata, zastrzelił się w 1897 r., podobno z powodu nieszczęśliwej miłości do Konopnickiej. W 1890 r., w wieku 48 lat Konopnicka rozpoczęła prawie dwudziestoletni etap wędrówek po świecie - zwiedziła m.in. Włochy, Niemcy, Francję, Szwajcarię. Do kraju wracała okazjonalnie, nawet po tym, gdy w 1903 r. z okazji 25-lecia pracy pisarskiej otrzymała w darze zakupiony ze składek społeczeństwa dworek w Żarnowcu koło Krosna na Pogórzu Karpackim.
W 1889 r. Konopnicka związała się z młodszą o 19 lat malarką Marią Dulębianką. Przez następne 20 lat były właściwie nierozłączne - razem podróżowały, mieszkały, działały społecznie. W listach Konopnicka nazywa przyjaciółkę "Pietrkiem z powycieranymi łokciami". Nie brakowało plotek i żartów na temat związku malarki i poetki. W 1907 r. Konopnicka ostentacyjnie opuściła warszawski zjazd kobiet, którego sama była przewodniczącą - obraziła się za uszczypliwe uwagi uczestniczek kongresu na temat intymnego związku przewodniczącej i jej przyjaciółki.
Maria Konopnicka zmarła na zapalenie płuc 8 października 1910 r. we Lwowie. Została pochowana na Cmentarzu Łyczakowskim. Pogrzeb, zorganizowany przez Marię Dulębiankę, stał się wielką manifestacją patriotyczną, w której udział wzięło blisko 50 000 osób. Popiersie nagrobne wykonała Luna Drexlerówna, na cokole wyryto fragment wiersza Konopnickiej Na cmentarzu:
...Proście wy Boga o takie mogiły, Które łez nie chcą, ni skarg, ni żałości, Lecz dają sercom moc czynu, zdrój siły Na dzień przyszłości...
W 100-lecie śmierci pisarki nakładem Biura Literackiego ukaże się "Złotniejący świat" - nowy wybór wierszy Konopnickiej dokonany przez Piotra Matywieckiego, który pisze w przedmowie: "Wybrałem Konopnicką, bo jest zlekceważona, bo napisała piękne wiersze, bo zapomnieliśmy, dlaczego takie wiersze są piękne. A gdyby udało się przypomnieć taki rodzaj piękna, może i teraźniejsze wiersze coś by od niego wzięły?".