Został skazany za... uprowadzenie sowieckiego czołgu
Sąd w Budapeszcie skazał weterana Węgierskiej Rewolucji na 20 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na cztery lata za ....uprowadzenie sowieckiego czołgu. Podczas antyrządowych zamieszek w 50. rocznicę wybuchu powstania 64-letni wówczas mężczyzna usiłował staranować czołgiem kordony policji.
Adwokat skazanego sugerował, że jego klient jest człowiekiem niezrównoważonym psychicznie i podczas antyrządowej demonstracji "działał pod wpływem masowej psychozy tłumu".
Weteran antysowieckiej rewolucji oświadczył jednak, że dobrze wiedział co robi i uruchomił czołg z zamiarem staranowania policyjnych barykad. - Chciałem pomóc demonstrantom, tak jak w 56 roku. Nie popełniłem żadnego przestępstwa - mówił w sądzie.
Podczas antyrządowych zamieszek w Budapeszcie, które wybuchły przed trzema laty w 50. rocznicę Węgierskiej Rewolucji, mężczyzna uruchomił stary, 32-tonowy czołg T-54, który stał w parku jako historyczny eksponat antysowieckiego powstania. Następnie ruszył maszyną na policjantów z Placu Deak-Tere w centrum miasta wzbudzając entuzjazm demonstrantów. Czołg przejechał kilkaset metrów niszcząc tablice reklamowe i policyjne barykady. Aby zatrzymać czołg policja użyła granatów łzawiących.
W 2006 roku w starciach na ulicach Budapesztu zostało rannych 167 osób. Policja spacyfikowała tłum strzelając gumowymi kulami, bijąc demonstrantów pałkami i używając armatek wodnych.-