Został skazany za molestowanie dzieci. Ksiądz z Tylawy odmawia różaniec na antenie Radia Maryja

Nowe fakty ws. księdza z Tylawy, który został skazany za molestowanie dzieci. Ksiądz Michał M. wciąż odprawia msze oraz jest obecny na antenie Radia Maryja. Co piątek odmawia różaniec wraz z słuchaczami.

Został skazany za molestowanie dzieci. Ksiądz z Tylawy odmawia różaniec na antenie Radia Maryja
Źródło zdjęć: © Agencja Gazeta
Karolina Kołodziejczyk

Po emocjach związanych z premierą filmu braci Sekielskich "Tylko nie mów nikomu" przypomniano sprawę z początku poprzedniej dekady, która dotyczyła księdza z Tylawy pod Krosnem w województwie podkarpackim. W 2004 r. ksiądz Michał M. został skazany na dwa lata więzienia z zawieszeniem na pięć za molestowanie sześciorga dzieci. Jak wynika z uzasadnienia sądu, duchowny brał dzieci na kolana, wkładał ręce pod bluzkę i do majtek, dotykał piersi i krocza.

TVN24 dotarła do księdza oraz jego ofiar. Okazało się, że skazany duchowny wciąż odprawia mszę. To nie wszystko. Reporterzy odnotowali, że Michał M. co piątek dzwoni do Radia Maryja, by przeprowadzić poranny różaniec wraz z słuchaczami. Dziennikarze wysłali w tej sprawie list do władz rozgłośni, jednak do tej pory nie uzyskali odpowiedzi.

- Dla mnie to jest potwór. To jest człowiek, który nigdy nie powinien pracować z dziećmi – mówi jedna z ofiar. - On szukał ofiar, brał na kolana, ściskał aż się cały trząsł - wspomina dorosła już kobieta.

Z kolei ksiądz Michał M. twierdzi, że do parafian podchodził w rodzinny sposób. - Zawsze jesteśmy rodziną, Pan Bóg jest naszym ojcem - przekonywał ksiądz z Tylawy. - Nieraz jak odwoziłem (dzieci - przyp. red.) to się zdarzało, że ktoś tam dzióba dał na pożegnanie – dodał duchowny, doprecyzowując, że chodzi o całowanie z usta. - Ludzka rzecz - odparł Michał M.

Stanisław Piotrowicz, a sprawa księdza z Tylawy

Sprawa księdza z Tylawy wraca za sprawą Stanisława Piotrowicza. Przypomnijmy: jego prokuratura okręgowa w Krośnie umorzyła w 2001 roku postępowanie ws. Michała M. mimo, że ostatecznie został skazany w 2004 roku.

Działania duchownego Piotrowicz tłumaczył ojcowską czułością i umiejętnościami terapeutycznymi. - Dla dzieci nocowanie w obcym domu jest atrakcją. Kąpiel wynikała zaś z tego, że dzieci były brudne. Całowanie w usta według niego było na zasadzie "daj ciumka" czy "gilgotanie brodą" - wyjaśniał Piotrowicz 18 lat temu dziennikarzom. Teraz stanowczo wycofuje się z tych słów.

Jak wynika z reportażu w "Czarno na Białym" Stanisław Piotrowicz miał mu powiedzieć po wyroku skazującym że uważa, iż jest niewinny. - Do dziś jest przekonany - twierdzi ksiądz Michał M.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło: TVN24

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (784)