Żona obalonego prezydenta Egiptu Mohammeda Mursiego po raz pierwszy wystąpiła publicznie
Żona prezydenta Egiptu Mohammeda Mursiego, Nagla Mahmud po raz pierwszy od jego odsunięcia od władzy 3 lipca pokazała się publicznie, zwracając się do tysięcy zwolenników męża i obiecując, że jego obóz polityczny zwycięży.
- Bóg da, że on (Mursi) wróci! - powiedziała Mahmud do tłumu zebranego w Kairze. - Odnosimy zwycięstwo - zapewniała żona byłego prezydenta, podkreślając z mocą, że "Egipt jest państwem islamskim".
Zwolennicy Mursiego organizują od jego obalenia siedzące protesty, dwa największe z nich odbywają się przed kairskim meczetem Rabaa al-Adawija i uniwersytetem Al-Nahda. Tymczasowy rząd Egiptu zapowiedział po raz kolejny, że rozproszy tłum, który gromadzi się w tych miejscach.
Mimo to w czwartek, na zakończenie ramadanu, w święto Id al-Fitr tysiące islamistów domagających się powrotu Mursiego manifestowały w Kairze, Aleksandrii i na południu kraju w Kinie.
Mohammed Mursi, pierwszy prezydent Egiptu wyłoniony w demokratycznych wyborach, został 3 lipca pozbawiony władzy przez wojsko. Od tego czasu w kraju wciąż dochodzi do niepokojów, a starcia islamistów z siłami bezpieczeństwa pociągnęły za sobą śmierć około 300 osób.
Wysłannicy Stanów Zjednoczonych, Unii Europejskiej, Kataru i Zjednoczonych Emiratów Arabskich próbowali doprowadzić do rozładowania kryzysu i zapobiec w ten sposób dalszemu przelewowi krwi. Cały ten "balet dyplomatyczny" - jak pisze AFP - nie doprowadził do kompromisu. W środę, po fiasku rozmów, z Egiptu powrócili specjalny wysłannik UE ds. południowego regionu Morza Śródziemnego Bernardino Leon i zastępca sekretarza stanu USA Bill Burns.
Tymczasowy premier Egiptu Hazim el-Biblawi ostrzegł w środę, że rząd nie cofnie się przed rozbiciem dwóch protestów siedzących organizowanych przez zwolenników Mursiego w Kairze. Dodał, że cierpliwość rządzących niemal się wyczerpała.