PolskaŻona i syn Rywina: to zakrawa na usiłowanie morderstwa

Żona i syn Rywina: to zakrawa na usiłowanie morderstwa

Żona i syn Lwa Rywina proszą ministra sprawiedliwości o interwencję w sprawie męża i ojca. Według nich stan zdrowia Rywina jest "dramatyczny", a odmowa przerwy w odbywaniu przezeń kary "zakrawa na usiłowanie morderstwa". We wtorek sąd rozpatrzy zażalenie obrony na nieodroczenie kary Rywinowi i na brak zgody na przerwę w jego 2-letnim wyroku.

"Niniejszym zwracamy się do Pana Ministra jako do przedstawiciela władz publicznych i chyba już ostatniej osoby, która może nam pomóc w sprawie naszego męża i ojca" - napisali Elżbieta i Marcin Rywinowie w liście do Andrzeja Kalwasa.

W liście przypomniano choroby, które stwierdzili u Rywina biegli: rozległą chorobę wieńcową, nadciśnienie, zaawansowaną cukrzycę, zmiany zwyrodnieniowe kręgosłupa, a także "stały stres". "Pomimo takiego stanu zdrowia (...) władze sądowe nie zdecydowały się ani na udzielenie odroczenia, ani na przerwę w odbywaniu kary" - piszą żona i syn skazanego producenta.

Autorzy listu twierdzą, że wbrew twierdzeniom sądu, w więzieniu Rywin nie ma zapewnionych warunków do niezbędnej rehabilitacji po zabiegach koronarografii i angioplastyki, na które przewieziono go z więzienia do Instytutu Kardiologii w Aninie. I tak np. "nie otrzymuje wszystkich zapisanych leków, nie jest odpowiednio leczony i rehabilitowany", m.in dlatego, że "szpital więzienny nie jest w stanie logistycznie opanować wydania 15 różnych lekarstw o odpowiednich porach".

"W takiej sytuacji całkowicie niezrozumiałe jest stanowisko Sądu Okręgowego odmawiające Lwu Rywinowi przerwy w odbywaniu kary na okres niezbędnego leczenia i rehabilitacji" - piszą autorzy listu. Według nich odmowa przerwy w odbywaniu kary "zakrawa na usiłowanie morderstwa w majestacie prawa".

"Mamy nadzieję, że Pan Minister po zapoznaniu się z przedstawionymi w liście okolicznościami podzieli nasz pogląd, że postępowanie w sprawie Lwa Rywina jest nieludzkie i nacechowane głęboką, wręcz rażącą niesprawiedliwością" - dodają. Przestrzegają, że "w przypadku potencjalnych tragicznych zdarzeń odpowiedzialność za nie spadnie wyłącznie na barki wymiaru sprawiedliwości". Do listu dołączono apel ok. 2 tys. osób o zwolnienie Rywina z więzienia na czas leczenia. Podpisali go m.in. Jerzy Kawalerowicz, Olga Lipińska, Janusz Majewski, Daniel Olbrychski, Barbara Pec-Ślesicka, Allan Starski, Michał Żebrowski.

Przebywający na zgromadzeniu ogólnym sędziów w Zamościu Kalwas powiedział, że nie miał jeszcze okazji zapoznać się z listem, ale zadeklarował, że "wnikliwie się tym zainteresuje". Przypominając, że na Rywinie ciąży prawomocny wyrok 2 lat więzienia, minister dodał, że "trzeba być bardzo ostrożnym i działać zgodnie z prawem, zbadać, czy istnieją jakiekolwiek przesłanki pozwalające zadośćuczynić prośbie, m.in. to, czy została wyczerpana cała droga odwoławcza".

Pozwólmy lekarzom leczyć, a górnikom wydobywać węgiel. To jest nieprawda - powiedziała rzeczniczka więziennictwa Luiza Sałapa o zawartych w liście zarzutach. Zapewniła, że Rywin dostaje wszystkie leki, które przepisali mu lekarze (wśród nich są trzy zamienniki). Ma też określoną dietę w ramach stawek żywieniowych przeznaczonych dla więźniów. Publiczne mówienie o tym, że Lew Rywin jest szykanowany przez służbę więzienną, jest co najmniej nieuprawnione - dodała. Rywin obecnie przebywa na oddziale ogólnym; na szpitalnym był przez kilka dni po powrocie z Anina.

We wtorek Sąd Apelacyjny w Warszawie rozpatrzy zażalenia obrony Rywina na decyzję Sądu Okręgowego, który 18 kwietnia oddalił wniosek obrony o odroczenie z powodu złego zdrowia wykonania kary dla Rywina (wtedy Rywin zaczął odbywać karę). Ma być też zbadane zażalenie obrony na decyzję z 16 maja, kiedy to Sąd Okręgowy nie dał Rywinowi przerwy w karze. Spytany, czy liczy, że we wtorek sąd zwolni Rywina z aresztu, jeden z jego obrońców, mec. Piotr Rychłowski odpowiedział, że liczy na "sprawiedliwą decyzję".

W grudniu 2004 r. warszawski Sąd Apelacyjny uznał, że Rywin jest winny nie usiłowania oszustwa wobec Agory - za co w kwietniu 2004 r. Sąd Okręgowy w Warszawie skazał go na 2,5 roku więzienia - lecz pomocy w płatnej protekcji ze strony nieustalonej grupy osób. SA obniżył wyrok do 2 lat.

Zarówno oskarżenie, jak i obrona zapowiadają kasacje do Sądu Najwyższego. Obrona już napisała swe kasacje, wraz z wnioskiem o wstrzymanie wykonania kary. Obrona ma nadzieję, że jeszcze przed rozpatrzeniem kasacji SN uchyli decyzję o odbywaniu wyroku przez Rywina. Prokuratura wystąpiła do Prokuratora Generalnego o sporządzenie kasacji. Chodzi o zmianę kwalifikacji czynu Rywina z zarzucanej mu przez prokuraturę płatnej protekcji na oszustwo (w I instancji), a w II instancji z oszustwa na pomocnictwo w płatnej protekcji.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)