Żona Fossetta wystąpiła do sądu o uznanie go za zmarłego
Żona zaginionego na początku września amerykańskiego milionera i łowcy przygód Steve'a Fossetta zwróciła się do sądu o oficjalne uznanie go za zmarłego.
27.11.2007 | aktual.: 03.10.2008 13:21
Peggy Fossett wystąpiła do sądu w hrabstwie Cook w stanie Illinois, gdzie małżeństwo mieszkało, o rozpoczęcie postępowania spadkowego. Rozdysponowanie majątku Fossetta zgodnie z jego wolą może zająć dwa do trzech lat - przewiduje dziennik "Chicago Tribune".
Jak wszyscy mogą sobie wyobrazić, to trudny dzień dla naszej rodziny - napisała Peggy Fossett.
"Pozostajemy w żałobie, ale po upływie prawie trzech miesięcy (od zaginięcia) czujemy, że trzeba zaakceptować fakt, iż Steve nie przeżył" - czytamy w 57-stronicowym oświadczeniu pani Fossett.
W podaniu napisano, że fortuna Steve'a Fossetta to "kwota ośmiocyfrowa" (w dolarach), ulokowana m.in. w nieruchomościach.
Według dokumentu, milioner nie miał "żadnych powodów, by zniknąć" dobrowolnie.
Jak zapewniła pani Fossett, jej mąż był "w formie fizycznej, szczęśliwy i całkowicie pochłonięty swoją pasją", w tym obmyślaniem projektu jednoosobowej łodzi podwodnej, w której chciał pobić rekord świata. Dodała też, że nie miał żadnych długów czy kłopotów finansowych.
Steve Fossett nie miał przy sobie spadochronu ani przenośnego urządzenia, które mogło nadać sygnał o zagrożeniu. Z tego, które znajdowało się na pokładzie jego samolotu, nie wysłano żadnego komunikatu.
Milioner udał się na krótki lot dla przyjemności, a nie rozpoznawczy przed kolejną próbą bicia rekordu, jak wcześniej podawano. Miał ze sobą tylko butelkę wody i zamierzał wrócić w ciągu dwóch-trzech godzin - oświadczyła Peggy Fossett.
63-letniego Fossetta po raz ostatni widziano 3 września, gdy wystartował małym, jednosilnikowym samolotem ze swego ranczo w Nevadzie, nie nawiązując kontaktu radiowego z kontrolerami lotu.
Po miesiącu intensywnych poszukiwań władze stanu Nevada 3 października zawiesiły dalszą akcję.
Fossett dorobił się majątku na amerykańskim rynku papierów wartościowych. Jego życiową pasją stało się jednak bicie rekordów w różnych dyscyplinach. W 2002 roku jako pierwszy okrążył samotnie ziemię balonem. Przed dwoma laty odbył pierwszą podróż bez lądowania samolotem dookoła świata. Ustanowił łącznie 115 rekordów; większość z nich nie została jeszcze pobita.