"Żółte" dla wszystkich, czyli podatek od ryzyka


A może by tak z automatu wszystkim dawać "żółte papiery"? Sądy miałyby mniej pracy. Wyskoki polityków można byłoby wówczas usprawiedliwić stanem umysłu. Nikt by nie wnikał dlaczego jest tak, jak jest, a tylko normalne papiery dostawałoby się z orzeczenia psychiatry i to wyłącznie po wcześniejszym wpłaceniu dużego wadium (ulegającemu przepadkowi po pierwszym nienormalnym zachowaniu). Swoją drogą, ciekawe ilu byłoby chętnych.

16.09.2003 13:24

Orzecznictwo lekarskie w Polsce już od wczesnego PRL jest doskonale urynkowione. Kiedy inni głosili jeszcze ideały socjalizmu, orzecznicy wprowadzali w swej branży wolny rynek. Kupienie renty, miejsca w sanatorium czy zwolnienia ze służby wojskowej - nie stanowiło nigdy większego problemu. Nie ma się co dziwić, że można kupić także orzeczenie o niepoczytalności lub złym stanie zdrowia. Biorąc pod uwagę, ze grubość koperty uzależniona jest od rangi decyzji, "podatek od ryzyka" dla rybnickich orzeczników był zapewne pokaźny.

Prawie każdy z nas przyzwyczaił się, że za wszystko trzeba zapłacić. Istnieją nieformalne stawki za: pobyt w szpitalu, studia na modnym kierunku, za udzielenie intratnego kredytu itd. Trudno by znaleźć dziedzinę życia, w której nie funkcjonuje łapownictwo. Proceder ten stał się tak nagminny, że dla niektórych stanowi normę. Moja sąsiadka idąc do szpitala przygotowała swej córce trzy koperty wraz z ścisłą instrukcją, komu i kiedy należy je wręczyć, a kiedy córka stwierdziła, że nie będzie dawać łapówek, ta poczciwa kobieta w żaden sposób nie mogła tego zrozumieć.

Wielu zastanawia się, czy można coś zrobić z łapownictwem i jak do tej pory z miernym skutkiem. Możliwość wydawania jednoosobowych, arbitralnych decyzji prowadzi zawsze do korupcji. Więc może by tak zabrać trochę władzy orzecznikom lekarskim, urzędnikom, celnikom, policjantom itp. Na pewno nie rozwiąże to problemu w całości, ale przynajmniej ograniczy proceder.

Wszelako, nawet najlepsze systemy nadzoru nic tu nie pomogą. Jedynym skutecznym organem kontrolnym możemy być my sami. Zacznijmy więc patrzeć ludziom na ręce i nie tylko w grubych sprawach, ale i w tych drobnych, na pozór niegroźnych. Albo przestańmy narzekać na korupcję i pogódźmy się z faktem, że do wszystkiego należy doliczyć "podatek od ryzyka".

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)