Żołnierze otrzymają pieniądze na czas
Żołnierze z Opola, którzy wylatują na
początku sierpnia do Iraku, otrzymają pieniądze na czas - zapewnił
rzecznik prasowy Ministerstwa Obrony Narodowej płk
Eugeniusz Mleczak. "Nie ma żadnych opóźnień i zacięć", wszystko
odbywa się zgodnie z planem - podkreślił.
30.07.2003 | aktual.: 30.07.2003 16:08
"Zgodnie z planem wypłaty zaczynają się dziś. Wczoraj minister obrony zatwierdził ostateczny kształt kontyngentu, na tej podstawie, po potwierdzeniu składu kontyngentu, wypłacane są należności" - powiedział Mleczak.
W środowym "Super Expressie" napisano, że Ministerstwo Obrony Narodowej zwleka z przekazaniem żołnierzom pieniędzy na tzw. doposażenie w dodatkowe rzeczy. Tymczasem żołnierze z 10. Opolskiej Brygady Logistycznej z Opola mają wylecieć do Iraku na początku sierpnia. Według gazety za pieniądze z "wyprawki" żołnierze mają kupić m.in. leki przeciwbólowe, maści przeciwgrzybiczne, kremy przeciw komarom.
"Żołnierze nie muszą kupować sami środków higieny osobistej, leków, maści. Wszystko to dostaną na miejscu" - powiedział Mleczak. Wyjaśnił, że tak jest lepiej ze względów transportowych._ "Inaczej żołnierze musieliby sami przewozić te rzeczy w swoim bagażu"_ - dodał.
"Super Express" napisał także, że rękawice i gogle zakupione przez ministerstwo dla żołnierzy polskich w Iraku nie sprawdzają się na miejscu._ "Jeśli chodzi o rękawice, to nieprawda"_ - twierdzi Mleczak.
"W ramach dodatkowego doposażenia żołnierzy polskich wylatujących do Iraku kupiliśmy sprzęt, którego lista opiewa na 6 tysięcy pozycji. Wśród nich są moskitiery, specjalne skarpetki, kremy do opalania z filtrem itd. Nie ukrywam, że niektóre z tych rzeczy są tam testowane. Nie da się przewidzieć wszystkiego. Po to wysłaliśmy do Iraku grupę przygotowawczą, aby przetestowała niektóre elementy wyposażenia" - powiedział.
"Na bieżąco zbieramy opinie, korygujemy listę i wymieniamy sprzęt. Już - na przykład - wiadomo, która z czterech rodzajów koszulek dla żołnierzy jest najlepsza. Wiadomo też, że manierki, które zabrali z sobą żołnierze do testowania, nie zdają egzaminu w tamtych warunkach. Już zostało złożone zamówienie na manierki termoizolacyjne, w których napoje się nie nagrzewają. Nie sprawdziły się również w Iraku buty, które wcześniej sprawdzały się w Afganistanie. Okazało się, że w Iraku jest bardziej gorący i suchy klimat. W wyniku czego producent musiał zmienić klej używany przy produkcji butów" - dodał Mleczak.
"Informacji 'Super Expressowi' musiał udzielić, ktoś spoza polskiego kontyngentu, kto nie orientuje się w sprawie" - uważa rzecznik MON.(iza)