Żołnierze oskarżani o zbrodnie w Czeczenii będą sądzeni bez ławy przysięgłych
Szczególnie ciężkie przestępstwa, popełnione przez rosyjskich żołnierzy w Czeczenii, podlegają sądom wojskowym bez powoływania ławy przysięgłych - orzekł rosyjski Trybunał Konstytucyjny. Obrońcy praw człowieka w Rosji uznali tę decyzję za słuszną. Orzeczenie trybunału odnosi się do wniosku prezydenta Czeczenii Ału Ałchanowa, dotyczącego głośnej "sprawy Ulmana".
06.04.2006 15:05
Eduard Ulman to kapitan rosyjskiej armii, który wraz z dwoma innymi wojskowymi 11 stycznia 2002 roku na górskiej drodze na południu Czeczenii ostrzelał samochód nie reagujący na wezwanie do kontroli. Zginęła jedna osoba, a dwie zostały ranne.
Nie wiedząc, co zrobić z pozostałymi pasażerami, żołnierze połączyli się ze swoim zwierzchnikiem, majorem Aleksiejem Pierieliewskim, który - jak zeznawał później przed sądem Ulman - kazał ich zabić, powołując się na rozkaz ze sztabu. Po dokonaniu mordu Rosjanie umieścili sześć ciał w samochodzie, po czym podpalili pojazd.
25 maja 2005 roku Północnokaukaski Okręgowy Sąd Wojskowy w Rostowie nad Donem wydał wyrok uniewinniający kapitana Eduarda Ulmana, kapitana Aleksandra Kałaganskiego i chorążego Władimira Wojewodina. Sąd kierował się werdyktem ławy przysięgłych, która w czynie żołnierzy oddziałów specjalnych GRU (wywiadu wojskowego) nie dopatrzyła się znamion przestępstwa. Wprawdzie przysięgli przyznali, że istotnie popełniono zbrodnię, jednak - ich zdaniem - trzej wojskowi otrzymali rozkaz, nie mogli odmówić jego wykonania, a zatem "nie przekroczyli swoich uprawnień".
Rodziny ofiar zaskarżyły wyrok, podkreślając różne nieprawidłowości w postępowaniu sądowym, w tym przy kompletowaniu ławy przysięgłych, na której nie zasiadł ani jeden przedstawiciel miejscowej ludności.
W sierpniu ubiegłego roku Kolegium Wojskowe Sądu Najwyższego Rosji uznało zastrzeżenia rodzin za zasadne i zwróciło sprawę do ponownego rozpatrzenia do Północnokaukaskiego Okręgowego Sądu Wojskowego. Było to drugie orzeczenie kolegium w tej sprawie. Już w 2004 roku unieważniło ono werdykt uniewinniający kapitana Ulmana i jego podwładnych z 2004 r., dopatrując się uchybień proceduralnych i zwróciło ją do ponownego rozpatrzenia. Także wówczas o winie orzekała ława przysięgłych składająca się wyłącznie z Rosjan.
Przedstawiciel Rady Federacji (wyższej izby parlamentu) w Trybunale Konstytucyjnym Jurij Szarandin powiedział w czwartek, że sprawa Ulmana będzie teraz rozpatrywana przez sąd wojskowy i profesjonalnych sędziów.
Takie rozwiązanie będzie funkcjonowało do stycznia 2007 roku, kiedy w Czeczenii zostaną powołane sądy przysięgłych.
Przedstawiciel prezydenta Ałchanowa, adwokat Musad Musajew wyraził zadowolenie z decyzji Trybunału Konstytucyjnego. Cieszymy się, że trybunał przyjął takie rozwiązanie i wskazał dokładną interpretację prawa. Teraz w Północnokaukaskim Okręgowym Sądzie Wojskowym nie będzie możliwości stosowania takich manewrów, jak do tej pory - powiedział Musajew.
Według niego, do czasu podjęcia tej decyzji "wśród obrońców praw człowieka i adwokatów pojawiały się obawy, że dany mechanizm (powoływanie ławy przysięgłych) może zostać wykorzystany do masowego uniewinniania wojskowych, którzy popełnili przestępstwa na mieszkańcach republiki".
Szef pozarządowej organizacji broniącej praw człowieka Memoriał Oleg Orłow uznał decyzję Trybunału Konstytucyjnego za słuszną. Zrozumiałe, że takie sprawy powinno rozpatrywać się przy udziale przysięgłych z Republiki Czeczeńskiej. Póki co, nie ma tam sądów przysięgłych, lecz jako środek tymczasowy jest to w pełni sprawiedliwe - podkreślił.
Michał Zabłocki