Żołnierz USA umyślnie zastrzelił włoskiego agenta w Iraku?
Włoska prokuratura, prowadząca dochodzenie w
sprawie śmierci w Iraku agenta włoskiego wywiadu Nicoli
Calipariego, postawiła zarzut umyślnego zabójstwa amerykańskiemu
żołnierzowi, który otworzył do niego ogień - poinformowano w Rzymie.
Calipari zginął w Bagdadzie, gdy wiózł samochodem uwolnioną właśnie włoską zakładniczkę.
Żołnierz piechoty morskiej USA Mario Lozano uczestniczył w patrolu na drodze prowadzącej na lotnisko w irackiej stolicy. Właśnie tą drogą 4 marca jechał samochodem osobowym doświadczony agent wywiadu wojskowego Nicola Calipari wraz z uwolnioną z rąk terrorystów dziennikarką Giulianą Sgreną.
Z niewyjaśnionych przyczyn patrol oddał strzały w stronę samochodu. Amerykańscy żołnierze twierdzą, że strzelano, gdyż auto jechało bardzo szybko i nie zatrzymało się mimo wezwania. Strona włoska argumentuje z kolei, że samochód jechał około 50 kilometrów na godzinę i nikt nie próbował go zatrzymać, a ponadto na drodze nie było żadnego punktu kontrolnego.
W wyniku strzałów oddanych z bliskiej odległości Nicola Calipari zginął ratując jednocześnie życie byłej zakładniczce, gdyż osłonił ją swym ciałem. Dziennikarka oraz kierowca zostali ranni.
Tragedia ta wywołała ostry spór między Włochami a Stanami Zjednoczonymi. Obie strony nawzajem obarczały się odpowiedzialnością za tragedię. Wspólne amerykańsko-włoskie dochodzenie doprowadziło do przyjęcia dwóch różnych raportów ze sprzecznymi konkluzjami.
Amerykanie utrzymują, że samochód nie zatrzymał się na drodze i że nie byli powiadomieni przez Włochów o tym, iż będzie nią jechała uwolniona zakładniczka. Według włoskiej wersji raportu amerykańscy żołnierze postąpili niezgodnie z zasadami postępowania i wykazali się brakiem doświadczenia, co doprowadziło do tragedii. Poza tym Włosi oskarżyli Amerykanów o utrudnianie śledztwa w sprawie śmierci Calipariego.
Z analizy balistycznej wynika, że tylko jeden żołnierz z amerykańskiego patrolu ostrzelał samochód i to wobec niego włoska prokuratura wszczęła dochodzenie. Prawdopodobnie prokuratorzy będą domagać się przekazania żołnierza włoskiemu wymiarowi sprawiedliwości.
Zdaniem ekspertów, taki wniosek może zostać odrzucony zwłaszcza, że przed kilkoma miesiącami amerykański sąd wojskowy nie postawił żołnierzom z patrolu żadnego zarzutu.
Sylwia Wysocka