PolskaZoll i Damięcki na zjeździe absolwentów

Zoll i Damięcki na zjeździe absolwentów

W warszawskim Liceum im. Tadeusza Reytana
Mateusz Damięcki, jako uczeń, przygotowywał się do roli amanta,
Janusz Zaorski zadebiutował jako reżyser, a Janusz Korwin-Mikke
kupił sobie pierwszą muchę. Z okazji 100-lecia istnienia szkoły zorganizowano zjazd absolwentów.

11.06.2005 | aktual.: 11.06.2005 13:49

Niestety, kobiety nie leżały u mych stóp - wspominał licealne czasy aktor Mateusz Damięcki. Jak mówi, nie było westchnień ani kolejek wielbicielek, które marzyły o randce z nim. To raczej ja musiałem się starać i zabiegać o względy płci pięknej - zaznaczył.

Reżyser Janusz Zaorski, jak podkreśla, też miał w szkole kłopoty z kobietami. Niestety, nie z uczennicami, bo za moich licealnych czasów była to szkoła męska, lecz z nauczycielką rosyjskiego - opowiada. Tuż przed maturą uczniowie dowiedzieli się, że rusycystka dorabia wieczorami w operetce i na lekcji zaśpiewali jej o "roztańczonych nóżkach", za co zostali zawieszeni w prawach ucznia. Z liceum wiąże się także debiut reżyserski Zaorskiego. Razem z kolegami wystawił w szkole sztukę Samuela Becketta "Ostatnia taśma Krappa".

Absolwentem tej szkoły jest także Janusz Korwin-Mikke - polityk znany m.in. z zamiłowania do muszek. W szkole były dwa obozy - hippisowski, który marzył, by na szyi nosić koraliki albo budzik i tradycyjny - który na co dzień wkładał krawat. Więc ja, jako nonkonformista, zdecydowałem się na muchę - wspominał.

Z tą muchą Janusza to chyba nie do końca było tak. Mieliśmy takiego matematyka, którego przezywaliśmy "Mucha" i Janusz nosił muszkę, żeby go zdenerwować - wyznał klasowy kolega polityka, rzecznik praw obywatelskich prof. Andrzej Zoll. Dodał, że ze szkoły ma same dobre wspomnienia. Niestety nie mogę powiedzieć, że już tam korzenie ma moje obecne zajęcie, bo uczniem byłem nienajlepszym - wspominał.

Liceum im. Tadeusza Reytana powstało w 1905 r. Ukończyło je ponad 12 tys. absolwentów. Szkoła od lat znajduje się w pierwszej 15 najlepszych liceów w rankingu miesięcznika edukacyjnego "Perspektywy". Nawet ci, którzy w Reytanie nie byli orłami i ledwo przechodzili z klasy do klasy, bez kłopotu dostają się potem na studia - mówią obecni uczniowie. W tej chwili w szkole uczy się ponad 500 osób.

Źródło artykułu:PAP
Zobacz także
Komentarze (0)